Anna i Robert Lewandowscy zdecydowali się wziąć drugi ślub we Włoszech. Dziesięć lat temu para stanęła przed ołtarzem i teraz postanowili ponownie to uczcić. "Znów to zrobiliśmy" - poinformowali zakochani swoich fanów za pośrednictwem mediów społecznościowych, publikując dodatkowo pamiątkowe fotografie z ceremonii. Jak na "młodą parę" przystało, tego dnia postawili na wyjątkowe stylizacje. Zawodnik ubrał kremowy garnitur, natomiast trenerka fitness miała ma na sobie białą, długą sukienkę z odsłoniętymi plecami. Po oficjalnej części, Lewandowscy wyprawili huczne przyjęcie we Włoszech, na które zaprosili swoich bliskich i przyjaciół. Wśród gości nie zabrakło znanych piłkarzy. Na imprezie pojawili się: Sławomir Peszko, Wojciech Szczęsny, Frenkie de Jong, Sergi Roberto i Marc-Andre ter Stegen. Wszyscy mieli okazję podziwiać pierwszy taniec w wykonaniu "państwa młodych". Tym razem Robert i Anna postanowili przełamać schematy i zatańczyli zmysłową bachatę, w której od kilku miesięcy zakochana jest żona zawodnika "Dumy Katalonii". Na tym jednak nie skończyło się całe show. Impreza w Toskanii trwała w najlepsze, czego dowodem są nagrania opublikowane przez trenerkę fitness. Media: W Barcelonie zapadła ostateczna decyzja. Zwrot akcji ws. transferu następcy Lewandowskiego Lewandowscy pokazali, jak bawili się a "drugim weselu". Nagranie z Robertem jest hitem sieci Oprócz sportowców i ich partnerek, małżeństwu w tym wyjątkowym dniu towarzyszyły także znane, polskie gwiazdy show- biznesu. Na imprezie bawili się: raper Quebonafide, muzyk Sebastian Karpiel-Bułecka, czy była Miss Polonia, Paulina Krupińska. Na Instagrami Anny pojawiły się kolejne filmiki z przyjęcia. Na jednym z nich wspomniany Sebastian Karpiel-Bułecka zaprezentował przed gośćmi utwór "Boso". Na wideo widzimy, że muzykowi towarzyszył "Lewy", który z uśmiechem na ustach śpiewał z mężczyzną. Na scenie pojawiła się również Marina Łuczenko-Szczęsna ze swoim przebojem "Lip Gloss". Piosenkarka tego dnia postawiła na dość oryginalną suknię. Kobieta miała na sobie kreację zaprojektowaną przez markę Roberto Cavalli. Nie należała ona do najtańszych, bowiem trzeba za nią wydać od 7 do 10 tys. złotych. Później swoją szansę otrzymał sam kapitan reprezentacji Polski, który zaśpiewał utwór z Quebonafide "Candy". W przeszłości fani sportowca mieli okazję usłyszeć jak gracz sam radzi sobie z tym utworem, a teraz zrobił to w duecie z twórcą oryginału. Burza po "weselu" Roberta Lewandowskiego i Anny, nie zostawiają suchej nitki. Kuriozalne zarzuty