Izabela Małysz pokazała nowe zdjęcie z Adamem. Internauci zauważyli jedno
Adam Małysz m.in. z powodów osobistych nie poleciał ze skoczkami narciarskimi na igrzyska olimpijskie w Pekinie. W tym czasie przebywa razem z żoną w Salzburgu. Izabela Małysz podróż dokumentuje w mediach społecznościowych. Opublikowała kilka zdjęć z austriackiego miasta. Jedna z fotografii szczególnie przypadła do gustu internautom, którzy nie ustają w gorących zachwytach. Od razu zauważyli jedno. "Bije od was miłość i zrozumienie" - czytamy pod wpisem na Instagramie.

Życie ze sportowcem pełne jest wyrzeczeń. Doskonale wie o tym Izabela Małysz, od lat trwająca u boku jednego z najpopularniejszych Polaków, który swego czasu święcił na skoczniach ogromne sukcesy. Gdy Adam Małysz był jeszcze czynnym i aktywnym skoczkiem narciarskim, bliscy musieli godzić się z tym, że nie miał dla nich tyle czasu, ile by chciał. W ciągu całego roku miał wolny tylko jeden miesiąc - kwiecień - kiedy to mógł razem z rodziną wyjechać na urlop.
Najtrudniejsze na pewno było to, że jako Adam Małysz, ten "normalny", czyli ten, który nie jest sportowcem, nie jest gdzieś tam uwielbiany przez kibiców, musiałem funkcjonować. Miałem rodzinę i z tą rodziną gdzieś się ciężko było w ogóle przemieszczać i pokazywać, dlatego że od razu byliśmy oblegani
Gdy Małysz, jego żona i córka jechali na wakacje, musieli brać pod uwagę dwa czynniki. Po pierwsze, wybierali egzotyczne kierunki, ponieważ chcieli, żeby było ciepło, a w kwietniu możliwości w tym zakresie są raczej ograniczone. Po drugie, stawiali na miejsca w których było... mało Polaków. Wszystko przez to, że chcieli spokoju. "Zdarzało się tak, że gdzieś pojechaliśmy, no i ludzie non stop podchodzili czy to na plaży, czy gdzieś tam w restauracjach, więc nie było to na pewno proste" - wyjaśniał były skoczek.
Izabela Małysz i Adam Małysz razem w Salzburgu. Internauci zauważyli jedno
Po zakończeniu sportowej kariery zrobiło się luźniej. Co prawda Małysz nie przeszedł na zupełną emeryturę - jest obecnie dyrektorem koordynatorem ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim i ma sporo na głowie - lecz nie jest to już ten kaliber zajęć, co lata temu.
Dzięki temu były skoczek ma szansę w pewnym sensie nadrobić stracony czas i spędzać go jak najwięcej z bliskimi. A korzysta z tego, jak może. Kilka dni temu, mimo powrotu z wymagającej trasy, wybrał się z żoną na spacer. "Wczoraj nad ranem wróciłem do domu. Długa jazda samochodem dała się we znaki, więc ruszyliśmy z małżonką na wycieczkę, aby rozprostować kości" - tłumaczył obok wspólnych fotografii opublikowanych na Instagramie.
Obecnie małżonkowie przebywają w Salzburgu. Odwiedzili tam m.in. muzeum Hangar-7, które należy do jednego z wieloletnich sponsorów Małysza. Fotografią z wizyty podzieliła się Izabela Małysz. "Pod skrzydłami.. (i) ramionami" - napisała.
Małyszowie zostali zasypani komplementami. "Pięknie się prezentujecie, jak zawsze", "Jacy Wy jesteście piękni! Bije od was miłość i zrozumienie, super to jest", "Przepiękna para zakochanych" - zachwycają się internauci, którzy od razu zauważyli, że między tym dwojgiem jest gorące uczucie. A spędzone wspólnie lata tylko je umacniają.Izabela i Adam wybrali się też na słynny "Love Lock Bridge", na którym zakochani wieszają kłódki ze swoimi imionami bądź inicjałami.
Afera wokół butów polskich skoczków. "Komentarz" Izabeli Małysz
Adam Małysz nie poleciał razem ze skoczkami na igrzyska olimpijskie, ale jest w miarę na bieżąco, z tym, co dzieje się w Chinach. Publicznie odniósł się do burzy wokół butów polskich skoczków. Afera wybuchła podczas ostatnich zawodów Pucharu Świata w Willingen. To właśnie przez ten element stroju, na wniosek Stefana Horngachera, zdyskwalifikowano Piotra Żyłę i Stefana Hulę. Polska ekipa w Pekinie wciąż walczy o dopuszczenie butów, w których dotychczas startowali, ale szanse na powodzenie nie są zbyt duże.
Piszemy pisma, kontaktujemy się z FIS. Ciągle słyszymy, że do maja trzeba było zgłosić zmiany. Wiemy też jednak, że Niemcy tego nie zrobili ze swoimi zapięciami, a jednak im dopuścili. Nie ma określonych procedur sprawiających, że musisz coś pokazać wcześniej. To znaczy są, ale dotyczą nowych rzeczy. A my nie mamy nic nowego, a jedynie zmodyfikowane. Norwegowie zmieniają w swoich butach podeszwy i to jest większa ingerencja, a nic za tym nie idzie
Sprawę niejako "skomentowała" też Izabela Małysz. Na jej InstaStories pojawiło się zdjęcie z muzeum obok jednego z eksponatów. "Ale, że buty...?" - zażartowała w opisie.

Zobacz również:













