Anna Lewandowska nie będzie o tym milczeć. Wcale nie jest dobrze
Anna Lewandowska zazwyczaj jest pełna optymizmu i tryska energią, ale i u niej zdarzają się słabsze momenty. Gorszy czas nadszedł właśnie teraz, co żona piłkarza reprezentacji Polski i Bayernu Monachium sygnalizuje już od dwóch tygodni. W najnowszym wpisie na Instagramie nie przemilczała problemów i wyznała wprost - wcale nie jest dobrze. "Ostatnie dni dają mi nieźle w kość" - napisała. Na szczęście może liczyć na wsparcie i dobre słowo od swoich fanek. "Mam tak samo", "Skąd ja to znam" - solidaryzują się z ukochaną Roberta Lewandowskiego.

W ostatnim czasie Anna Lewandowska, na co dzień tryskająca optymizmem i energią, daje fanom do zrozumienia, że i u niej pojawiają się kryzysy oraz trudne chwile. Ostatnie niełatwe przejścia związane są m.in. z tzw. regresem snu u młodszej córki, Laury. Dziewczynka sypia dużo gorzej niż dotychczas, przez co i rodzice nie bardzo mają okazję na odpoczynek. A ten, zwłaszcza przy tak aktywnym trybie życie, jaki prowadzą Lewandowscy, jest na wagę złota. Nic zatem dziwnego, że kłopot może urastać do rangi niezbyt błahego problemu.
Laura od wstawania dziś w nocy powinna mieć normalnie zakwasy. A ja powinnam chyba spać do 12.00 i w ogóle jakoś skupić się na regeneracji… ale już wiem, że nie wyjdzie. Anka, gdzie Twój balans!? Regularne randki z mężem? Weekend z koleżankami? Chwila tylko dla siebie? Ehe… W najbliższym czasie nic takiego się nie zapowiada. Odliczam już do naszego zimowego urlopu! Koniec roku to dla nas zawsze czas na bardzo wysokich obrotach
Niewiele zmieniło się w tym temacie. Niedawno Anna na InstaStories oświadczyła: "Jest 19.15. Teoretycznie moja młodsza córka powinna już spać. Dzisiaj tatuś ją usypia. (...) Mam nadzieję, że dzisiejsza noc będzie łaskawsza. Łączę się w bólu z mamami, które mają podobny problem, czyli regres 18 miesiąca".
Kto zostanie najlepszym sportowcem 2021 roku? - GŁOSUJ TUTAJ!
Doświadczenie jest tym trudniejsze, że przez 3 tygodnie Lewandowska podejmowała się pewnego zdrowotnego wyzwania. Jak sama wyjawiła, zafundowała sobie detoks. W tym okresie wyeliminowała białko zwierzęce, kawę, alkohol, cukier, smażone potrawy, sosy, nabiały i zmniejszała ilość spożywanych białek. Zastosowała też dodatkową suplementację, zwiększyła dawkę witaminy C, dołożyła treningi funkcjonalne, cardio, crossfit, pilates oraz kickboxing. Na koniec podsumowała efekty diety.
Lepsza koncentracja, lepszy sen, lepsza skóra, szybsza regeneracja, ogólne polepszenie samopoczucia. Dodatkowo 2 kg w dół (choć nie było to moim celem), sylwetka lepiej wygląda, mocniej zarysowane mięśnie
Anna Lewandowska wyznaje szczerze: "Ostatnie dni dają mi nieźle w kość"
Teraz żona piłkarza reprezentacji Polski i Bayernu Monachium znów zasygnalizowała, że mierzy się z pewnymi problemami. Najwyraźniej pragnie, by fani byli tego świadomi, choć nie za bardzo chce zdradzić, o co dokładnie chodzi. Jej najnowszy wpis na Instagramie jest zagadkowy.
Nie wiem jak u Was, ale ja ostatnio mam wrażenie, że znalezienie czasu na trening to dla mnie dodatkowy challenge! Bez wchodzenia w szczegóły, ostatnie dni dają mi nieźle w kość
Przy okazji zapowiedziała, że już ustala "kolejne cele na nowy rok".
Jej, bądź co bądź, dość prywatne wyznanie wzbudziło zrozumienie wśród obserwatorek. "To moja rzeczywistość każdego dnia, odkąd wróciłam do pracy", "Też tak mam ciężko", "U mnie podobnie. Niespodziewany kryzys i pracą i treningiem (walczę, by zrobić, nim zasnę), wszystko leży", "Mam tak samo... Cały czas za mało czasu na wszystko", "Skąd ja to znam" - czytamy w komentarzach
Spodobała im się również obietnica Lewandowskiej. "Dopinam już kolejny, noworoczny challenge, który zagwarantuje nam wszystkim nie tylko zmianę nawyków na zdrowsze, ale i poprawi jakość snu, treningu oraz … nauczy skutecznie odpoczywać" - przyrzekła.Fanki aż przebierają nogami. "Ciekawe, co to będzie, już nie mogę się doczekać", "Co Ty Aniu szykujesz dla nas?", "Czekam z niecierpliwością na nowe", "Czekamy na nowości", "Jak znam Ciebie to na 100% będzie petarda!", "Ciągle zaskakujesz", "Czekam i tańczę z radości" - piszą.











