Jeszcze kilka miesięcy temu kontynuowanie kariery przez Kamila Stocha nie było wcale takie pewne. Wielokrotny mistrz olimpijski dał sobie jednak ostatnią szansę i próbuje walczyć o punkty Pucharu Świata pod opieką Michala Doleżala oraz Łukasza Kruczka. Na razie wyniki legendy dalekie są od idealnych. W klasyfikacji generalnej najważniejszego zimowego cyklu plasuje się dopiero w czwartej dziesiątce. Ponadto bolesny musiał być brak powołania na niedawny globalny czempionat. Niepokoić powoli zaczynają się kibice, którzy chcieliby zobaczyć "Rakietę z Zębu" choćby podczas przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. Ten temat padł tuż po nieudanym dla 37-latka konkursie w Lahti. Skandynawię Kamil Stoch opuści w smutnym nastroju, ponieważ w sobotę nie znalazł się w serii finałowej. Co doświadczony sportowiec miał do powiedzenia odnośnie najbliższych miesięcy? "Pożyjemy, zobaczymy. Zrobię, co się da. Mam w planie kolejny sezon. Postaram się do niego przygotować najlepiej jak będę potrafił. Skakać najlepiej jak będę potrafił. A jak będzie, to czas pokaże, cytując klasyka" - wyznał przed kamerą "skijumping.pl". Podobne słowa padły przy okazji rozmowy z Interia Sport. Kamil Stoch wciąż bez występu w duetach. Jeszcze nie traci nadziei Impreza w Skandynawii jeszcze trwa. Dziś odbędzie się współzawodnictwo duetów. Thomas Thurnbichler do boju posłał w nim Pawła Wąska oraz Dawida Kubackiego. Jakkolwiek to brzmi, Kamil Stoch ani razu nie startował w tego typu konkursach, które są nowością w kalendarzu. "Widocznie nie jest mi dane skakać w tych duetach. Jeszcze po prostu nie teraz" - przekazał ze spokojem w głosie. Jednocześnie poczuł jednak delikatny żal, z powodu tego, że organizatorzy nie zdecydowali się na drugie indywidualne zawody. "Skoro sprowadzamy zawodników na koniec Europy, to dobrze byłoby zrobić z dwa indywidualne konkursy. Do tego dołożyć duety, a nie tak jak mamy teraz" - zakończył. Tekstowa relacja na żywo z niedzielnego współzawodnictwa w Interia Sport. Początek o 16:30.