Blamaż reprezentacji Polski, nawet Wąsek nie dał rady. Wytłumaczył problem

Reprezentanci Polski nie popisali się w piątkowym konkursie mikstów, rozpoczynającym weekend Pucharu Świata w niemieckim Willingen. Zajęli dopiero 9. miejsce, a do drugiej serii wchodziło osiem zespołów. Do Francji naszym zawodnikom zabrakło 18 punktów. Nie popisał się nikt z czwórki Pola Bełtowska, Aleksander Zniszczoł, Anna Twardosz, Paweł Wąsek. Temu ostatniemu miała przypaść rola "ratownika", bo po trzech kolejkach "Biało-Czerwoni" byli daleko poza strefą awansu. Lider polskiej kadry osiągnął tylko 120 metrów, nie udało się odrobić straty.

Tak jak na starcie weekendu w Oberstdorfie ma problem z pozycją dojazdową. - Chociaż starałem się to teraz to po prostu puścić na luzie, z dobrym przekonaniem, ale to dalej nie było to, co powinno być. Czułem za progiem, że rotacja jest trochę wstrzymana, nie chciało mnie tam nakręcić. Kiepski dzień - powiedział 25-latek w rozmowie z Kacprem Merkiem w Eurosporcie.

Granerud ogłosił tuż przed Willingen. Nagła rezygnacja, od razu zdradził powód

Paweł Wąsek znowu ma problem na rozbiegu. Potrzebne korekty na sobotę w Willingen

Reporter pocieszał go, że czołowi skoczkowie świata w pierwszej rundzie też nie błysnęli. - Skupiam się na swoich skokach. Przeszedłem kontrolę, wszystko jest ok, tyle dobrze - zaznaczył Wąsek.

Optymizmem napawa sytuacja właśnie sprzed tygodnia, gdy na mamuciej skoczni we wspomnianym Oberstdorfie w sobotę odpadł po pierwszej serii, a w niedzielę zajął najlepsze w karierze miejsce - 4.

Gwiazdy znów na celowniku w Pucharze Świata. Poprzedni skandal to nie koniec