Bartosz Kurek w końcu to przyznał. Szczere słowa o reprezentacji, długo o tym nie mówił
Bartosz Kurek i jego koledzy z drużyny z reprezentacji Polski w końcu spełnili swoje marzenia i zdobyli medal igrzysk olimpijskich. W Paryżu sięgnęli po srebrny krążek, który jest dopiero drugim takim medalem w historii polskiej siatkówki. Choć na poprzednich turniejach biało-czerwoni byli faworytami do medalu, zawsze kończyli udział na ćwierćfinale. W rozmowie z RMF FM Kurek przyznał, że nad reprezentacją Polski wisiała klątwa.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu były kolejnym tego typu turniejem, na który Polacy jechali jako jedni z faworytów do złotego medalu. W zasadzie w XXI wieku taka sytuacja była "na porządku dziennym", bo biało-czerwoni niemal na każdych igrzyskach w tym tysiącleciu uważani byli za kandydatów do podium. Dotychczas marzenie o olimpijskim medalu się nie spełniało, a Polacy udział na igrzyskach kończyli na ćwierćfinale.
Również i w tym roku kibice najbardziej obawiali się ćwierćfinałowego starcia. Choć format rozgrywek nieco się zmienił, przepustką do medalu niezmiennie pozostało starcie w 1/4 finału. Fani polskiej siatkówki obawiali się starcia ze Słowenią, która w przeszłości niejednokrotnie zamykała biało-czerwonym drogę do medali dużych imprez. Tym razem tak nie było i Słoweńców było stać tylko na ugranie jednego seta.
Kurek o klątwie kadry. Przyznał to publicznie
Zdecydowanie bardziej zaciekła batalia toczyła się w półfinale. W tym Polacy stoczyli nieprawdopodobny bój ze Stanami Zjednoczonymi, który na zawsze przejdzie do historii polskiej siatkówki. Podopieczni Nikoli Grbicia wygrali w tie-breaku i awansowali do finału. W tym okazali się gorsi od Francji, która imponowała formą i rozbiła Polaków w trzech setach. Srebrny medal i tak jest ogromnym osiągnięciem ekipy Grbicia.
Podczas igrzysk siatkarze nie chcieli mówić o "klątwie ćwierćfinału". Dopiero teraz Bartosz Kurek przyznał, że takie stwierdzenie nie było przesadzone. "Przełamaliśmy tę klątwę ćwierćfinału, bo teraz już możemy sobie mówić, że to była klątwa. Przez tyle czasu zaklinaliśmy, że nie ma nic takiego, a jednak z jakiegoś powodu przez tyle lat nie byliśmy w stanie przejść tej fazy turnieju" - przyznał kapitan reprezentacji Polski.
Właściwie to nigdy nie przeszliśmy tej fazy turnieju. To jest ciekawe, bo nawet kiedy nasi mistrzowie zdobyli złoto, to nie było ćwierćfinału. To cieszy i sprawia, że ten rok przyjemniej się podsumowuje.
~ przyznał Kurek
Atakujący nie ukrywa, że wciąż chce zdobywać kolejne trofea. "Ja jednak nadal czuję, że mam swoje cele, które chcę osiągnąć, że mam w sobie ten głód, żeby dalej grać na jak najwyższym poziomie" - wyjawił siatkarz. Kurek przyznał, że powrót do polskiej ligi wywołuje u niego dodatkowe emocje i w nowym roku życzyłby sobie nieco dystansu do swojej pracy.
"Dla mnie powrót tutaj do naszej rodzimej ligi też niesie ze sobą jakąś dawkę stresu. Myślę więc, że trochę dystansu. Troszkę oddechu od tej codziennej pracy, którą uwielbiam. Myślę, że to byłoby wskazane" - powiedział wicemistrz olimpijski z Paryża.