Partner merytoryczny: Eleven Sports

Pogrom! AZS nie dał rywalowi szans

Świetne spotkanie na zakończenie 7. kolejki PlusLigi rozegrali gracze Indykpol AZS-u Olsztyn. Podopieczni Marco Bonitty pewnie pokonali Cuprum Lubin. Wygrana pozwoliła olsztynianom awansować na czwarte miejsce w tabeli. To też sygnał od drużyny, że w tym roku stać ją na walkę o wyższe cele.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Siatkówka. Eksperci o grze klubu Barkom-Każany Lwów w PlusLidze (POLSAT SPORT). Wideo/Polsat Sport/Polsat Sport

      Przed spotkaniem można było zastanawiać się, czy Cuprum stać na sprawienie niespodzianki. Zespół Pawła Ruska rozgrywa na razie niezły sezon, choć nie do końca oddają to wyniki. AZS z kolei po falstarcie złapał odpowiedni rytm, wygrywając cztery mecze z rzędu.

      Na początku spotkania gospodarze bardzo dobrze pracowali wyblokiem, dzięki czemu stworzyli sobie kontry, zamienione na punkt (3:1). Lubinianie nie zamierzali oddać pola, a gdy na blok nadział się Karol Butryn, to na tablicy wyników znów pojawił się remis (8:8). Od tego momentu długo ekipy prowadziły rywalizację punkt za punkt. AZS ponownie objął prowadzenie, gdy z trudnej piłki w ataku pomylił się Marcin Waliński. Kilka akcji później zablokowani zostali Wojciech Ferens i Remigiusz Kapica (20:16). Olsztynianie nie wypuścili wypracowanej przewagi z rąk, pewnie zamykając odsłonę.

      Indykpol AZS Olsztyn kontynuował dominację

      Nakręceni podopieczni Marco Bonitty starali się iść za ciosem. Dzięki dobrej kontrze w wykonaniu Mateusza Poręby AZS prowadził już 5:2. Przewaga urosła, ponieważ trzy asy serwisowe zaaplikował Karol Butryn (10:4). Gdy lubinianie zdołali już przyjąć, to zablokowany został Waliński. Paweł Rusek szybko próbował coś zmienić, stopniowo wprowadzając rezerwowych. Przyjezdni zdołali wprawdzie zrobić przejście, ale o odrabianiu strat nie było mowy (9:15). Dość szybko set kroczył ku końcowi. Zespoły długo prowadziły grę punkt za punkt, przez co emocji na boisku brakowało. Sytuacji nie zmieniła pogoń gości w końcówce.

      Po dość wyrównanym starcie trzeciej odsłony znów to gospodarze jako pierwsi uzyskali przewagę. Znacznie dołożył się do niego Torey DeFalco, który świetnie zakończył akcję z trudnej piłki. Niedługo później Amerykanin dołożył punktową zagrywkę (10:6). Cuprum miało sytuacje, by odrobić część strat, ale finalnie nic z tego nie wyszło. Dzięki temu AZS pewnie utrzymywał dystans nad przeciwnikiem (17:13). W końcówce na blok nadziali się Ferens i Kapica. Wtedy było wiadomo, że spotkanie zaraz się zakończy. Tak też się stało. Gospodarze błyskawicznie zrobili swoje i zapewnili sobie trzy punkty do tabeli.

      Indykpol AZS Olsztyn - Cuprum Lubin 3:0 (25:20, 25:21, 25:17)

      MVP: Torey DeFalco

      Przyjęcie: 58% (30%) - 44% (25%)
      Atak (skuteczność): 65% - 44%
      Blok:
      9 - 2
      Asy (błędy):
      7 (20) - 2 (13)

      GKS Katowice - Indykpol AZS Olsztyn. Torey Defalco i jego koledzy nie mieli litości dla osłabionych gospodarzy/ Tomasz Kudala / PressFocus / NEWSPIX.PL/Newspix

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje