Partner merytoryczny: Eleven Sports

LM siatkarzy. Mariusz Wlazły: Rezultat z Kazania na razie niewiele znaczy

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

- Przed własną publicznością możemy zagrać jeszcze lepiej niż w Kazaniu – powiedział przed rewanżem w łódzkiej Atlas Arenie przyjmujący PGE Skry, Facundo Conte. Jeśli w czwartek bełchatowianie po raz drugi pokonają Zenit, awansują do Final Four Ligi Mistrzów.

Mariusz Wlazły
Mariusz Wlazły/www.cev.eu

Siatkarze z Bełchatowa w ubiegłym tygodniu, w pierwszym meczu 2. rundy play off, pokonali 3:2 obrońców trofeum, dla których była to pierwsza porażka w obecnych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Przed rewanżem podopieczni trenera Miguela Falaski są w lepszej sytuacji, ale jak podkreślają w PGE Skrze ich sytuacja się nie zmieniła, bo dopiero czwartkowy mecz w łódzkiej Atlas Arenie wyłoni finalistę turnieju w Krakowie.

 "Rezultat z Kazania jest ważny, lecz w gruncie rzeczy na razie niewiele on znaczy. Dlatego skupiamy się jedynie na czwartkowym spotkaniu. Jesteśmy zdeterminowani i pracujemy nad tym, żeby jak najlepiej rozegrać mecz, który przesądzi o awansie" - powiedział w środę w Łodzi podczas konferencji prasowej Mariusz Wlazły.

Według regulaminu rozgrywek miejsce PGE Skrze w Final Four zapewni każde zwycięstwo, a Zenitowi wygrana 3:0 lub 3:1. W wypadku wyniku 3:2 dla mistrzów Rosji, finalistę wyłoni dodatkowy tzw. złoty set, rozgrywany na zasadach tie-breaka.

Kapitan PGE Skry przyznał, że bełchatowianie mają przewagę psychologiczną, którą dało im zwycięstwo na terenie rywala nad tak znakomity zespołem jak Zenit. Według niego było ono "bardzo budujące" oraz "pozwoliło uwierzyć we własne możliwości".

"Ale nie oznacza to, że teraz drużyna z Kazania się przed nami położy i będzie czekać aż wygramy. Wręcz przeciwnie - wiemy, że przyjechali do Łodzi bardzo zdeterminowani. Przecież ich celem jest nie tylko awans do Final Four, ale wygranie całych rozgrywek" - tłumaczył.

W klubie z Bełchatowa doceniają klasę rywala, w którego składzie są m.in. uznawany za najlepszego obecnie siatkarza na świecie Kubańczyk Wilfredo Leon, Amerykanin Matthew Anderson czy Rosjanin Maksim Michajłow, a zespół złożony z zawodników światowego formatu prowadzi trener Władimir Alekno.

M.in. z tego względu prezes PGE Skry, Konrad Piechocki uważa, że nadal faworytem rywalizacji jest Zenit. Zaznaczył jednak, że wierzy w możliwości swojej drużyny oraz w to, że rewanż w Łodzi otworzy jej "drzwi do turnieju finałowego".

Argentyńczyk Facundo Conte dodał, że podrażnieni przegraną goście będą w czwartek bardzo zmotywowani i zrobią wszystko, by wywalczyć przepustkę do Final Four. Jego zdaniem PGE Skra ma takie same szanse na awans i przed własną publicznością może zagrać jeszcze lepiej niż w Kazaniu. 

"Zdajemy sobie sprawę z siły rywala, ale pokazaliśmy już, że potrafimy grać dobrą siatkówkę. Jeśli taką zaprezentujemy w Łodzi, to wyeliminujemy Zenit" - zapewnił libero Kacper Piechocki.

Trener Falaska szanse obu zespołów ocenia po równo. Według hiszpańskiego szkoleniowca w pojedynku z takim przeciwnikiem kluczem do sukcesu będzie m.in. determinacja. Podkreślił, że podobnie, jak w Kazaniu znów "trzeba walczyć o każdą piłkę i wykorzystać każdą nadarzającą się okazję do zdobycia punktu".

Zapewnił, że jego podopieczni są przygotowani do rozegrania sześciu setów, ale dodał, że o końcowym sukcesie nie zdecyduje forma fizyczna lecz dobra gra w siatkówkę.

Rewanż z Zenitem cieszy bardzo dużym zainteresowaniem kibiców. W piątek sprzedano ostatnie z 10 tysięcy  biletów, które trafiły do sprzedaży. Mecz w Atlas Arenie obejrzy więc komplet ok. 12 tysięcy widzów, ponieważ klub przygotował też dwa tysiące zaproszeń.

Mecz w Atlas Arenie rozpocznie się o godz. 18.

Turniej finałowy Ligi Mistrzów z udziałem czterech najlepszych zespołów zaplanowano na 16 i 17 kwietnia w Krakowie. Oprócz gospodarzy imprezy - Asseco Resovia Rzeszów wystąpią w nim dwa włoskie zespoły - Trentino Volley i Cucine Lube Civitanova. Mistrz Włoch wyeliminował rosyjską drużynę, Biełogorie Biełgorod, a Lube okazała się lepsza od Halkbanku Ankara Michała Kubiaka.

PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje