To miał być "polski" mecz Pucharu Włoch. Tymczasem próżno było szukać reprezentantów Polski w wyjściowych składach obu ekip. Piotr Zieliński rozpoczął mecz na ławce, natomiast Szymon Żurkowski - podobnie jak czterech innych przedstawicieli drużyny Empoli - został poddany kwarantannie po kontakcie z osobą zakażoną koronawirusem (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ - kliknij). Pierwsza połowa obfitowała w emocje i bramki. Napoli objęło prowadzenie w 18. minucie, gdy Giovanni Di Lorenzo udanie sfinalizował głową sprytne dośrodkowanie Hirvinga Lozano. W 33. minucie Nedim Bajrami doprowadził do wyrównania, ale przed końcem pierwszej połowy "Azzurri" zdołali odzyskać prowadzenie. Pomógł im w tym jeden z obrońców gości, popełniając koszmarny błąd przy próbie opanowania piłki. Zrobił to na tyle niedokładnie, że do futbolówki dopadł Lozano, który strzałem sprzed "szesnastki" nie dał szans stojącemu kilka metrów przed bramką golkiperowi. Napoli nie dążyło za wszelką cenę do zdobycia kolejnej bramki. Ta postawa mogła zgubić gospodarzy. W 68. minucie defensywę "Azzurrich" ponownie zaskoczył Bajrami. 21-latek uderzył z kilkunastu metrów nie do obrony, a piłka odbiła się jeszcze od słupka. Chwilę później na boisku pojawił się Piotr Zieliński, zastępując Stanislava Lobotkę. To jednak nie on, a Andrea Petagna został bohaterem Napoli. W 77. minucie 25-letni Włoch wykorzystał zamieszanie w polu karnym Empoli i wbił do siatki piłkę, którą próbował wybić jeden z defensorów. Napoli zwyciężyło 3-2 i zapewniło sobie awans do kolejnej fazy Pucharu Włoch. Ćwierćfinałowym rywalem ekipy z Neapolu będzie zwycięzca meczu AS Roma - Spezia. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! TB Puchar Włoch - wyniki, terminarz, strzelcy