"Jestem zaskoczony, że bilety nie zostały wykupione, bo mecz Niemiec z Francją to starcie na absolutnym szczycie" - nie krył rozczarowania Matthias Ginter, piłkarz niemieckiej kadry. Dlaczego niemieccy fani nie chcą oglądać swojego zespołu mimo że w ostatnich latach odnosi sukces za sukcesem? Jak twierdzi bild.de, powodem są wysokie ceny biletów (od 25 do 100 euro) oraz późna godzina rozpoczęcia spotkania (20.45), a także przesycenie transmisjami meczów. Poza tym, w meczach towarzyskich trenerzy często dają szansę zmiennikom, a największe gwiazdy dostają wolne, aby mogły się zregenerować. Tymczasem szef Niemieckiego Związku Piłki Nożnej Reinhard Grindel obwinia sposób dystrybucji biletów, podkreślając, że kibice mieli za mało czasu na zakup wejściówek. Niemieccy piłkarze i działacze mają nadzieję, że fani wykupią pozostałą część biletów w dniu meczu i na szlagierowym spotkaniu trybuny nie będą świecić pustkami. Dla porównania, Anglia zagra w tym samym czasie z Brazylią na Wembley i z puli 90 tys. biletów nie został już ani jeden. MZ