Radwańska jest faworytką i w pierwszym meczu to potwierdziła
Agnieszka Radwańska bez problemu awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA w Brukseli. W środę rozstawiona z numerem pierwszym Polka rozgromiła Lesię Curenko 6:1, 6:0.

23-letnia krakowianka nie pozostawiła Ukraince żadnych złudzeń, potrzebując zaledwie 56 minut, by wygrać swój pierwszy pojedynek w tym turnieju.
Nie było to jednak żadnym zaskoczeniem. Agnieszka to przecież trzecia rakieta świata, natomiast Curenko zajmuje w rankingu WTA dopiero 105. miejsce i jeszcze nigdy w karierze nie grała z tak wysoko sklasyfikowaną przeciwniczką.
I to było widać na początku spotkania. Curenko popełniała dużo błędów, bardzo często posyłając piłkę w siatkę. Polka w łatwy sposób objęła prowadzenie 5:0. W szóstym gemie mieliśmy wreszcie trochę walki. Agnieszka miała w niej piłkę setową, ale potem jej return wylądował w siatce, a w kolejnej akcji Ukrainka skończyła lobem, co bardzo ją uradowało. To nie był jeszcze koniec emocji, ale w końcu zawodniczce z Kijowa udało się wygrać gema.
Radwańska w ćwierćfinale
Okazało się, że był on honorowym. Kolejne siedem padło bowiem łupem 23-letniej Polki. Po trzecim gemie drugiego seta Curenko skorzystała z pomocy medycznej narzekając na prawe ramię. - Jestem zadowolona z awansu do ćwierćfinału - wyznała tuż po meczu nasza rodaczka.
Radwańska rozpoczęła udział w turnieju od drugiej rundy (1/8 finału). W pierwszej, jako najwyżej rozstawiona, miała tzw. wolny los.
W ćwierćfinale tenisistka z Krakowa zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku pomiędzy Chanelle Scheppers z RPA a Belgijką Alison van Uytvanck.
1/8 finału gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 1.) - Lesia Curenko (Ukraina) 6:1, 6:0
Urszula Radwańska (Polska) - Marion Bartoli (Francja, 2) 6:4, 6:2
Alison Van Uytvanck (Belgia) - Chanelle Scheepers (RPA) 4:6, 6:4, 6:2
Kaia Kanepi (Estonia, 8) - Bojana Jovanovski (Serbia) 6:2, 6:2
Cwetana Pironkowa (Bułgaria) - Nadia Pietrowa (Rosja, 10) 6:3, 6:2
Sofia Arvidsson (Szwecja) - Arantxa Rus (Holandia) 6:2, 3:1 - krecz Rus
Simona Halep (Rumunia) - Monica Niculescu (Rumunia) 6:1, 6:1
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje