Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! W półfinale zwyciężczyni spotka się z Amerykanką Sereną Williams. Amerykanka, numer jeden kobiecego tenisa, pokonała Rumunkę Simonę Halep (5.) 6:4, 6:3. Rozstawiona z trójką Radwańska walczyła nie tylko o awans do półfinału, ale także o drugie miejsce w światowym rankingu, które zapewniało jej zwycięstwo z Kvitovą. Polce taka sztuka udała się dopiero raz w karierze. Na drugie miejsce w rankingu wskoczyła poprzednio w 2012 roku. W poprzednich rundach "Isia" zostawiła w pokonanym polu Słowaczkę Dominikę Cibulkovą, Rumunkę Monicę Niculescu i Serbkę Jelenę Janković. W starciu ćwierćfinałowym jako pierwsza serwowała Kvitova. Czeszka prowadziła 40:15, potem zaliczyła nieudany skrót, ale Radwańska nie odrobiła już strat i przegrała pierwszego gema do 30. W drugim fantastyczna była akcja na 40:0, w której nasza tenisistka kilka razy "przegoniła" rywalkę po korcie. Po chwili wyrównała na 1:1. W trzecim gemie pogubiła się Kvitova, zdobyła tylko jeden punkt i dała się przełamać Agnieszce, który wykorzystała pierwszego break-pointa i wyszła na prowadzenie. W kolejnym gemie, przy swoim serwisie, to Polka była pod ścianą. Obroniła aż cztery break-pointy i utrzymała serwis, podwyższając na 3:1. Radwańska chwilę później znów przełamała Czeszkę, która nie mogła sobie poradzić ze swoim serwisem i na koniec sprezentowała Polce podwójny błąd. W szóstym gemie "Isia" asem serwisowym zaskoczyła Kvitovą, by za moment zapisać na swoje konto kolejną rozgrywkę. Kvitova odpowiedziała gemem na 2:5, ale po 38 minutach gry oddała pierwszego seta, wyrzucając piłkę w aut, co zdarzało się jej w tej partii niezwykle często. Na otwarcie drugiej partii Radwańska prowadziła już 40:15, ale Kvitova obroniła dwa break-pointy i nie dała się przełamać. Polka wyrównała gemem, wygranym do zera, ale zaraz tym samym odpowiedziała jej rywalka. W czwartym gemie czeska zawodniczka po raz pierwszy w tym meczu przełamała Polkę i objęła prowadzenie 3:1, ale Radwańska łatwo i szybko odrobiła stratę przełamania. Festiwal przełamań trwał w najlepsze. Trzecie z rzędu znów dało dwugemowe prowadzenie Kvitovej - 4:2. Czeszka prowadziła już nawet 5:2 i wydawało się, że trzeci set jest nieuchronny, ale Agnieszka nie miała na niego ochoty. Ruszyła do ataku i przełamała Czeszkę na 4:5, kończąc gema znakomitym skrótem, a potem lobem. Polka doszła Kvitovą na 6:6, doprowadzając do tie-breaka. Czeszka rozpoczęła go od podwójnego błędu serwisowego, a po chwili przegrywała już 0-4. Co prawda odrobiła dwa punkty, lecz Radwańska odskoczyła na 6-2 (między innymi szczęśliwym zagraniem po taśmie, za które po meczu przepraszała Czeszkę) i miała cztery piłki meczowe. Wykorzystała drugą i wygrała spotkanie po 95 minutach gry. Wyniki ćwierćfinałów: Agnieszka Radwańska (Polska, 3.) - Petra Kvitova (Czechy, 8.) 6:2, 7:6 (7-3) Serena Williams (USA, 1.) - Simona Halep (Rumunia, 5.) 6:4, 6:3