Oumar Niasse ukarany po meczu za oszukanie sędziego
Oumar Niasse, napastnik Evertonu, jest pierwszym zawodnikiem w historii Premier League, wobec którego Football Association (tamtejsza federacja) wszczęła postępowanie dyscyplinarne za "zakończone powodzeniem oszukanie sędziego" w ligowym spotkaniu przeciwko Crystal Palace w sobotę. Nie było w przeszłości sytuacji, by FA nałożyła na piłkarza karę po fakcie za takie przewinienie.
Anglicy na piłkę nożną lubią mówić "the beautiful game". Tak czuły synonim dla futbolu, jakim jest "piękna gra", najlepiej oddaje, jak to ważny dla Anglików sport. Z tego powodu mieszkańcy Wysp nie znoszą wszystkiego, co piękno niszczy. Jednym z najgorszych grzechów, jakiego można się dopuścić na angielskiej murawie, jest symulowanie. Temat wymuszania fauli i rzutów karnych jest poruszany na wielu konferencjach prasowych. Najczęściej wywołują go trenerzy, którzy rugają "nurków".
Dziwią w związku z tym dwie rzeczy. Pierwsza to brak asystenta wideo w Anglii, a druga to tak późne wdrożenie (Premier League obchodzi 25-lecie) obowiązującego od tego sezonu przepisu o możliwości ukarania zawodnika za symulację. Ale lepiej późno niż wcale. FA właśnie pierwszy raz w historii skorzystała z nowej regulacji.
Sprawa dotyczy oszustwa, takie właśnie słowo widnieje w komunikacie federacji, które doprowadziło do podyktowania rzutu karnego w ligowym spotkaniu Crystal Palace - Everton w sobotę. Napastnik gości Omar Niasse padł w polu karny, a sędzia Anthony Taylor gwizdnął, bo uznał, że Scott Dann faulował Senegalczyka. "Jedenastkę" wykorzystał w szóstej minucie Leighton Baines, dzięki czemu "The Toffees" wyrównali na 1-1. Mecz zakończył się remisem 2-2. Punkt gościom uratował właśnie Niasse.
Dann w chwili gwizdania faulu nie krył wściekłości. Po meczu powiedział, że rywal sędziego zwyczajnie "zrobił w konia". Co grozi Niasse’owi, jeśli panel dyscyplinarny uzna jego winę? Gracz Evertonu będzie zawieszony na dwa mecze.
"Zarzuca się mu symulację, która doprowadziła do podyktowania rzutu karnego w piątej minucie meczu. Piłkarz ma czas do 21 listopada 2017 roku na zajęcie stanowiska" - głosi komunikat.
"Każdy z członków panelu będzie poproszony o przeanalizowanie zapisu wideo w celu ocenienia, czy doszło do zakończonego powodzeniem oszukania sędziego. Kara zostanie nałożona tylko w przypadku jednogłośnej decyzji" - czytamy.
Sam zainteresowany przekonuje, że nie popełnił oszustwa i w rozmowie z "Liverpool Echo" stwierdził, że jeśli zostanie ukarany to będzie "zszokowany".
kip
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje