GKS Tychy to niekwestionowany lider Polskiej Hokej Ligi, który ma aż dziesięć punktów przewagi nad drugą Cracovią. Prowadzi go była gwiazda Podhala - Białorusin Andriej Gusow, a skład naszpikowany jest rutyniarzami i największymi gwiazdami ekstraklasy. Na czele z Michaelem Cichym, Aleksem Szczechurą, Adamem Bagińskim, czy Kristoferem Kolanosem, który ma na koncie 149 meczów rozegranych w NHL. Nade wszystko tyszanie mają cztery mocne "piątki", jakich pozazdrościć im może każdy w naszym kraju. Prezeska "Szarotek" Agata Michalska wręczyła przed meczem góralski kapelusz i ciupagę debiutującemu przed własną publicznością łotewskiemu szkoleniowcowi Aleksandrsowi Belavskisowi. Ten, przy pomocy takiego oręża jak ciupaga, nie miał innego wyjścia, jak ograć lidera ligi. Początek przypominał hokejowe szachy, w których każda z drużyn bardziej koncentrowała się defensywie. Wbrew temu, Górale, o mały włos nie wyszli na prowadzenie w pierwszych sekundach, gdy Filip Wielkiewicz dobijał po strzale Oskara Jaśkiewicza. W 7. min goście przeprowadzili zabójczą kontrę trzech na trzech, a Jakub Witecki nie bawił się w podawanie, tylko strzałem spod bandy pokonał zasłoniętego Przemysława Odrobnego. Nowotarżanom szło jak po grudzie, nawet w okresie przewagi, po kontrowersyjnej karze dla Mateusza Bepiersza. Za krytykowanie tej decyzji Pawła Breske Bartłomiej Pociecha dostał karę 10 minut za niesportowe zachowanie. Dopiero po rajdzie przez całe lodowisko Bartłomieja Neupauera Podhale odrobiło stratę. John Murray wprawdzie obronił jego strzał z bekhendu, ale natychmiast Mateusz Michalski wyłożył do nadciągającego z prawej flanki Jarosława Różańskiego, który huknął nie do obrony. Po tym golu lodowisko Podhala zakryło się pluszowym miśkami z okazji akcji Tedy Beas Stos, jaka od kilku lat gości również na naszych lodowiskach. Warto podkreślić, że w poprzednim sztabie szkoleniowym "Szarotek" byli tacy, którzy doradzali zakończenie kariery "Różakowi" już dwa lata temu. Ten się jednak uparł grać dalej, a że jest profesjonalistą w każdym calu, to do dzisiaj, w wieku 41 lat jest najlepszym strzelcem spośród Polaków w Podhalu. W meczu z tyszanami skolekcjonował 13. bramkę. Później stało się to, czego byliśmy świadkami wiele razy choćby w meczach reprezentacji Polski, jak ten z Węgrami, wygrany 2-0 na poprzednich MŚ: Przemysław Odrobny zamurował bramkę. "Wiedźmin" bronił jak w transie, o czym przekonał się najlepiej Kolanos, który w 26. min mógł mieć hat-tricka, lecz wszystkie trzy, oddane z bliska strzały, obronił Przemek. John Murray, zwany nie przez przypadek "Jasiem Murarzem", który rywalizuje z "Wiedźminem" o pozycję numer "jeden" w bramce reprezentacji Polski też zrobił swoje między słupkami, jednak jego vis’a’vis miał trzy razy więcej pracy. Od 28. min tyszanie grali w pięciu na trzech blisko trzy minuty - 160 sekund, po trzech z rzędu karach Górali, ale "Wiedźmin" dokonywał cudów. Jednym z nich była też kontra w czterech na pięciu i strzał Kamila Kapicy w lewy róg, po którym "Szarotki", grające w osłabieniu, wyszły na prowadzenie. Po tym golu goście protestowali, a najbardziej Bagiński, o to, że sędzia kar za szybko wypuścił z boksu Elvijsa Biezaisa i raczej mieli rację , ale bramka i tak została uznana. Choć formalnie przewinienie Łotysza dobiegło końca, to w boksie kar pozostawało nadal dwóch Podhalan - Damian Tomasik i odsiadujący karę za Odronego Krzysztof Zapała, więc Podhale wciąż powinno grać w trójkę. Która interwencja "Wiedźmina" była najbardziej imponująca - ta po strzale pod pachę Adama Bagińskiego, czy ta po bombach Kolanosa, ponad dwa tysiące ludzi mogło sobie rozstrzygnąć we własnym postrzeganiu hokeja. GKS nie dał za wygraną. Zamknął Podhale w pięciu na pięciu, Bagiński wyłożył krążek kapitanowi tyszan Jarosławowi Rzeszutce, a ten strzałem z najazdu nie dał szans Odrobnemu i było 2-2 106 sekund przed końcem II tercji. Na siedem minut przed końcem III odsłony krążek meczowy miał Kolanos, lecz po zagraniu Cichego trafił w słupek, po czym "Wiedźmin" nakrył "gumę". Później do poruszonej bramki krążek skierował Kami Kalinowski, ale sędzia bramki nie uznał. Swą decyzję potwierdził, po obejrzeniu zapisu wideo. Doszło do dogrywki trzech na trzech, w której z kontrą uciekł Siergiej Ogorodnikow i wypalił w okienko bramki Murraya, wywołując przedświąteczną fetę na lodowisku!24. kolejka PHL: TatrySki Podhale Nowy Targ - GKS Tychy 3-2 po dogrywce (1-1, 1-1, 0-0, 1-0) Bramki: 0-1 Jakub Witecki (6:21), 1-1 Różański (18:20 M. Michalski, Neupauer), 2-1 Kamil Kapica (30:05 Kolusz, Biezais w osłabieniu), 2-2 Jarosław Rzeszutko (38:14 Bagiński,, Górny), 3-2 Siegiej Ogorodnikow (60:51) . TatrySki Podhale Nowy Targ: Odrobny (2) - Jaśkiewicz, Tomasik (2), Zapała (4), Kolusz, Wielkiewicz - Sulka, Samarin, Bieżais (2), Ogorodnikow, Gruszka (2) - Pichnarczik, K. Kapica, Różański, Neupauer, M. Michalski - Wsół, Mrugała, P. Michalski, Kondraszow, Svitac. GKS Tychy: Murray - Pociecha, Ciura (2), Witecki, Kalinowski, Galant - Bryk, Górny. Gościński, Rzeszutko, Bagiński (2) - Gazda, Kolarz, Szczechura, Cichy. Kolanos - Kaznadziiej, Guzik, Kogut, Komorski, Bepierszcz (2). Sędziował Paweł Breske z Jastrzębia-Zdroju. Kary: 14 oraz 16 (w tym 10 min dla Pociechy za niesportowe zachowanie) min. Widzów: 2,5 tys. Z Nowego Targu Michał Białoński W pozostałych meczach: JKH GKS Jastrzębie-Zdrój - MH Automatyka Stoczniowiec Gdańsk 3-1 (1-0, 1-1, 1-0) Polonia Bytom - Naprzód Janów 3-4 (0-1, 2-1, 1-2) Unia Oświęcim - Tauron HC GKS Katowice 4-0 (0-0, 2-0, 2-0) Tabela:1. GKS Tychy 24 19 2 3 0 122-47 64 +75 2. Comarch Cracovia 24 17 1 1 5 120-51 54 +69 3. JKH GKS Jastrzębie 24 14 2 2 6 88-49 48 +39 4. Tauron KH GKS Katowice 24 13 1 4 5 111-70 47 +41 5. TatrySki Podhale Nowy Targ 24 11 1 2 10 82-69 37 +13 6. Automatyka Gdańsk 24 11 1 1 11 80-87 36 -7 7. Unia Oświęcim 24 8 3 2 11 85-86 32 -1 8. PGE Orlik Opole 24 7 4 1 12 71-70 30 +1 9. TMH Polonia Bytom 24 7 1 2 13 81-104 26 -23 10. Anteo Naprzód Janów 24 4 2 0 18 64-133 16 -69 11. SMS PZHL Katowice 20 0 0 0 20 18-156 0 -138 Mecze w następnej kolejcez: 2018-01-04: Comarch Cracovia Kraków - JKH GKS Jastrzębie (18.00) 2018-01-05: GKS Tychy - PGE Orlik Opole (18.00) TMH Polonia Bytom - TatrySki Podhale Nowy Targ (18.00) Automatyka Gdańsk - Unia Oświęcim (18.30) Anteo Naprzód Janów - Tauron KH GKS Katowice (19.00)