FC Barcelona od lat zmaga się z kryzysem finansowym, a jego skutki można było zauważyć m.in. w ostatnich tygodniach. Przez wiele dni trwał serial pod tytułem "rejestracja Olmo i Victora". Finał sprawy jest korzystny dla klubu z Katalonii i po wielu prawnych bataliach zawodnicy będą mogli zagrać już podczas finału Superpucharu Hiszpanii. Coraz więcej wskazuje jednak na to, że to nie będzie koniec dobrych informacji dla Blaugrany. Klub ma wrócić bowiem do zasady 1:1 w finansowym fair play, co dawałoby działaczom pole do popisu. Zwłaszcza na rynku transferowym, bo przy takiej zasadzie Barcelona znów mogłaby wydawać spore pieniądze na nowych zawodników. A nie jest tajemnicą, że kadra potrzebuje wzmocnień, zwłaszcza że klub myśli o zdobywaniu najważniejszych trofeów. Dlatego plan na najbliższe okienka transferowe w Barcelonie jest jasny. Barcelona chce nowego napastnika. Decyzja zapadła "Mundo Deportivo" opublikowało listę zawodników, których Blaugrana chciałaby ściągnąć w nadchodzących miesiącach. Od kilku tygodni mówi się, że Barcelona jest bliska podpisania kontraktu z Jonathanem Tahem, aktualnym obrońcą Bayeru Leverkusen. Wzmocnienia potrzebne są jednak w wielu innych formacjach, a w stolicy Katalonii są skupieni na wzmocnieniu lewej flanki zespołu. Dlatego klub poszukuje ofensywnych zawodników. Powiedział wprost, co sądzi o Lewandowskim. Dosadny głos z Bayernu, to go różni od Kane'a Niedawno Barcelona miała podjąć rozmowy z Marcusem Rashfordem, który jest wypychany z Manchesteru United. Zdaniem dziennikarzy "Mundo Deportivo" miałby to być jednak plan B dla klubu. Priorytetem są inni zawodnicy. Przede wszystkim Viktor Gyokeres i Alexander Isak. Obaj zawodnicy to środkowi napastnicy, którzy brylują liczbami. Cel ściągnięcia strzelca jest jasny - zastępstwo dla Lewandowskiego, który ze względu na wiek będzie potrzebował więcej odpoczynku. W Barcelonie wiedzą, że Polak może dać jeszcze sporo drużynie, ale niezbędny jest solidny następca, który odciąży 36-latka. Dziennikarze z Hiszpanii wśród potencjalnych nabytków Blaugrany wymieniają jeszcze m.in. Rafaela Leao z AC Milan i Luisa Diaza z Liverpoolu. Więcej wskazuje również na to, że wszelkie poważne ruchy transferowe będą miały miejsce latem, choć nie jest wykluczone, że jeśli uda się sprzedać jakiś zawodników, Barcelona na polowanie ruszy już w styczniu.