Bartosz Jurecki: Dostaliśmy młotkiem w głowę
Brak gry zespołowej i wysoka obrona Duńczyków były głównym powodem porażki polskich piłkarzy ręcznych (27-31) w meczu mistrzostw świata w Katarze - uważa Bartosz Jurecki. - Na początku dostaliśmy młotkiem po głowie - przyznał obrotowy reprezentacji.

- Nie graliśmy zespołowo, a wysoka obrona Duńczyków wybijała nas z rytmu. Próbowaliśmy grać indywidualnie, ale to też nie do końca było udane. Na początku dostaliśmy młotkiem w głowie, ale w miarę szybko się otrząsnęliśmy i wyrównaliśmy na 6-6 - powiedział zawodnik SC Magdeburg.
Po okresie wyrównanej gry znów nastąpił kryzys. Polacy próbowali różnych sposobów, ale generalnie panował w ich poczynaniach chaos.
- Potem znów graliśmy bojaźliwie. Nie wychodziła nam gra w drugie tempo. Było dużo chaosu. W ataku pozycyjnym miało być więcej ruchu bez piłki, a tego nie było. W drugiej połowie to Duńczycy kontrolowali grę - podkreślił.
Najgorsze jest to, że przed poniedziałkowym meczem 1/8 finału, w którym zagrają ze Szwedami, kilku zawodników doznało urazów.
- Nie ma co rozpaczać, teraz musimy się szykować na Szwedów. Chłopaki są trochę pokancerowani, a najgorzej to wygląda sprawa z Krzysztofem Lijewskim - dodał Jurecki.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje