"Real nie kupuje piłkarzy ze świadomością, że to będą rezerwowi. Biorą graczy silnych fizycznie i mocnych psychicznie. Każdy musi dawać gwarancje, że da radę w kluczowych momentach. W Hiszpanii jest takie powiedzenie: "lepiej być ogonem lwa niż głową myszy". My chyba na siłę obniżamy rangę wydarzenia: że Casillas, że tylko rezerwa..." - podkreślił były piłkarz Osasuny Pampeluna, który jest dumny z zaintereowania działaczy z Santiago Bernabeu polskim bramkarzem. "Serce mi rośnie. Real to chyba najlepszy klub, do jakiego mógłby iść polski piłkarz. Działacze Realu znają trenera bramkarzy Liverpoolu, Hiszpana Ochotorenę. Zawsze wystawiał Jurkowi znakomite recenzje. Nie tylko jako bramkarzowi, ale i jako człowiekowi." - dodał Mirosław Trzeciak.