Partner merytoryczny: Eleven Sports

Przełom w sprawie sprzedaży Widzewa. Miliarder informuje wprost

W poniedziałek doszło do spotkania obecnego większościowego właściciela łódzkiego klubu z Robertem Dobrzyckim, który chce odkupić udziały. Wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze, by w ciągu najbliższych tygodni doszło do transakcji. „Komercyjnie doszliśmy do pełnego porozumienia w sprawie mojej inwestycji w Widzew – ogłosił szef Panattoni w mediach społecznościowych.

Robert Dobrzycki ma zostać nowym właścicelem Widzewa
Robert Dobrzycki ma zostać nowym właścicelem Widzewa /Marcin Bryja/Newspix

Doszło wiec do przełomu, bo w ostatnich tygodniach rozmowy wyhamowały. W międzyczasie obaj panowie spotkali się z kibicami klubu. Po rozmowach z Dobrzyckim fani zorganizowali protest i domagali się, by Stamirowski doszedł do porozumienia. Potem rozmawiali też z obecnym właścicielem i uspokajali, że "będzie dobrze".

W sobotę obaj biznesmeni byli na meczu Widzew - GKS Katowice, ale si unikali. W poniedziałek w końcu się spotkali i zasiedli do rozmów. Efekt na platformie X opublikował Dobrzycki. "Zgodnie z planem odbyło się dziś spotkanie pomiędzy mną a Panem Tomaszem Stamirowskim. Wygląda na to, że komercyjnie doszliśmy do pełnego porozumienia w sprawie mojej inwestycji w Widzew. Liczę, że w ciągu kilku tygodni, z nadzieją, że nawet do dwóch, uda się nasze uzgodnienia przenieść na stosowne umowy i przypieczętować podpisami".

Szczegóły transakcji są owiane tajemnicą. Nam Dobrzycki zdradził jedynie, że oferuje odkup udziałów Stamirowskiego i dokapitalizowanie klubu. Nie wiadomo, jakimi kwotami. Stamirowski w Widzew zainwestował 10 milinów złotych, chciałby je odzyskać a przy okazji też na nich zarobić. Na razie nie wiadomo, jakie są kwoty, co do których panowie się dogadali.

We wtorek Dobrzycki ma spotkać się także z SRTS. To stowarzyszenie, które w 2015 roku podjęło się odbudowy klubu po bankructwie. Obecnie posiada kilka procent udziałów, ale w tym najważniejszą tzw. złotą akcję. Stoi na straży tradycji klubu i bez jego aprobaty nie można podjąć najważniejszych decyzji, tym przede wszystkim sprzedaży Widzewa.

Zgodnie ze statutem klubu, a także umową inwestycyjną z 2021 roku jego członkowie muszą wyrazić zgodę, by Stamirowski mógł sprzedać więcej niż 35 procent akcji i wcześniej niż przed upływem 10 lat. Do tej pory szef Panattoni oficjalne nie kontaktował się z SRTS. Generalnie problemu ze zgodą stowarzyszenia nie powinno być, ale chcą wysłuchać, jaki pomysł na klub ma Dobrzycki, jak chce go realizować i jakie pieniądze zamierza zainwestować. Ważny też będzie rozwój infrastruktury, bo jeszcze w tym roku ma ruszyć budowa bazy treningowej.

Michal Rydz i Robert Dobrzycki pozują w czerwcu 2024 roku po ogłoszeniu umowy sponsorskiej/widzew.com/materiały prasowe
Tomasz Stamirowski, właścicel Widzewa/Marcin Bryja/Widzew Łódź/materiały prasowe

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje