Problemy gwiazdy FC Barcelona. Rosną wątpliwości. Robert Lewandowski może stracić partnera
FC Barcelona jest w tym sezonie trochę drużyną "na kredyt". W "Dumie Katalonii" bardzo ważną rolę odgrywa bowiem dwóch Portugalczyków, którzy są jedynie do niej wypożyczeni bez żadnej opcji wykupu po zakończeniu obecnych rozgrywek. O ile co do Joao Cancelo nie ma większych zastrzeżeń, o tyle odnośnie Joao Felixa mówi się dosyć dużo złego. Według katalońskich dziennikarzy klub powoli traci do niego cierpliwość z powodu braku regularności.

Nie jest żadną tajemnicą, że sytuacja finansowa FC Barcelona daleka jest od doskonałej. Klub z Katalonii ma potężne problemy związane z finansowym fair-play, które obowiązuje szczególnie w La Liga. Na hiszpańskiej ziemi prezes ligi Javier Tebas wprowadził bardzo rygorystyczne zasady, przez które wiele klubów ma problemy z funkcjonowaniem. Tak naprawdę jedynym miejscem, w którym się tym nie przejmują, jest Santiago Bernabeu.
Sytuacji finansowa Realu jest doskonała i klub nie ma żadnych kłopotów związanych z finansami. W związku z tym "Blaugrana" musi poszukiwać kreatywnych rozwiązań, które pozwolą jej wzmocnić drużynę bez wydawania wielkich pieniędzy. Są do tego właściwie trzy drogi. Pierwszą jest rzecz jasna, ściągnie zawodników z kartą na ręku. Wówczas nie trzeba płacić klubom odstępnego. To jednak nie zawsze jest możliwe, bo przekonanie piłkarza do takiego ruchu, łatwe nie jest.
Problemy gwiazdy FC Barcelony. Rosną wątpliwości
Drugą opcją jest sprowadzanie graczy z rocznym kontraktem. Wówczas płacić trzeba, ale powinno być stosunkowo taniej. Trzecią opcją są wypożyczenia. Na takie właśnie zdecydowała się w tym sezonie FC Barcelona. W ramach takiej umowy do klubu z Katalonii sprowadzono Joao Cancelo i Joao Felixa. Portugalski duet imponował na samym początku, ale potem stopniowo gasł. O ile obrońca wciąż się broni, o tyle w przypadku napastnika pojawiają się duże wątpliwości.
Hiszpański "AS" przekazuje najnowsze wieści w tej sprawie. "Felix nie do końca pasował Xaviemu. W zeszłym sezonie sukces dało mu ustawienie z czterema pomocnikami. Marzył o tym, żeby obok de Jonga, Gundogana, Pedriego, Gaviego i Romeu mieć Lo Celso. Trenerzy nie są przekonani do Felixa, a szefom Barcelony włos jeży się na głowie, gdy słyszą cenę. Wewnątrz klubu rosną wątpliwości, a piłkarz ma coraz mniej zwolenników. Całkiem odwrotnie niż Joao Cancelo, który ma błogosławieństwo nie tylko kierownictwa sportowego, ale też dyrektorów finansowych" - czytamy.
O Felixie od dawna mówi się, że jest piłkarzem momentów. Niewątpliwie potencjał, jaki w nim drzemie musi być oceniany bardzo wysoko, ale jak na razie w żadnym momencie swojej kariery nie udowodnił, że potrafi być regularny, a tego oczekuje się w Barcelonie. Jak na razie w barwach "Dumy Katalonii" wystąpił on łącznie w 20 spotkaniach. Strzelił sześć goli i trzykrotnie asystował.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje