Partner merytoryczny: Eleven Sports

Fabiański: W końcu coś zjadłem

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Wszystko wskazuje na to, że w meczu z San Marino polskiej bramki będzie strzegł Łukasz Fabiański. Bramkarz Arsenalu Londyn czuje się już coraz lepiej po infekcji jelitowej, która wykluczyła go z gry przeciwko Irlandii Płn.

"W poniedziałek w końcu coś zjadłem, pierwszy raz od dwóch dni. W niedzielę wieczorem byłem jeszcze w szpitalu, dostałem kroplówki, bo organizm odwodnił. Ale normalnie trenowałem, więc myślę, że nie powinno być problemów. Zobaczymy jak w kolejnych dniach będzie reagował mój organizm. Ale przecież nie jest jeszcze pewne, że to akurat ja będę bronił. Nikt mi nie zakomunikował, że w Kielcach wystąpię w podstawowym składzie" - powiedział Fabiański w "Przeglądzie Sportowym".

Trener Leo Beenhakker podjął decyzję, że zgrupowanie opuści Artur Boruc, który kiepsko zaprezentował się w Belfaście. "W niedzielę zamieniłem z Arturem kilka słów. Dopiero wtedy pierwszy raz się zobaczyliśmy. Bo przecież ja cały czas byłem w hotelu i leżałem chory. Nawet nie oglądałem spotkania z Irlandią Płn. Nie spodziewałem się, że Artur opuści zgrupowanie, choć trudno mi w ogóle na ten temat się wypowiadać, gdyż nie mnie to dotyczy" - stwierdził Fabiański.

Przegląd Sportowy/INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje