W karcie walk zaplanowanej na 26 kwietnia gali XTB KSW 105 znalazło się miejsce na starcie, które mocno rozgrzewa kibiców. Do oktagonu wejdzie dwóch byłych strongmanów: Mariusz Pudzianowski i Eddie Hall. Początkiem kwietnia media obiegła wieść o szczegółach negocjacji. Portal talkSport opisywał "zmianę zasad" i rozczarowanie Brytyjczyka tym, że nie udało mu się przeforsować swoich warunków. Okazuje się, że Hall oczekiwał dwuminutowych rund, Pudzianowski z kolei wolał organizację rund trwających pięć minut. W końcu znaleźli kompromis, choć nie jest to porozumienie, które w pełni zadowalałoby Eddiego. Każda z rund trwać będzie ostatecznie cztery minuty, czyli bliżej im do postulatów Polaka. "Moja kondycja nie będzie nawet w połowie taka, jak Mariusza, a do tego nigdy wcześniej nie walczyłem w MMA - i wiem, że MMA jest o wiele bardziej obciążające dla ciała. Więc czterominutowe rundy to dla mnie duże wyzwanie, ale na takich zasadach odbędzie się walka. Nie miałem wyboru. To było jedno z żądań Mariusza i wszyscy wiemy dlaczego" - dodawał. Wie, że faworytem walki jest dużo bardziej doświadczony "Pudzian", lecz nie wyklucza żadnego scenariusza. Także sam Mariusz zdaje sobie sprawę, że walka może potoczyć się w nieoczekiwany sposób. Głos w tej sprawie zabiera również Artur Szpilka. Co wydarzy się w walce Pudzianowski - Hall na gali KSW 105? "Wszystko w rękach Mariusza" Doświadczenie zdaje się przewagą Pudzianowskiego, lecz - zdaniem Szpilki - może to być paradoksalnie jego zguba, która doprowadzi do sensacyjnego zwrotu akcji w walce z Hallem. "Mariusz ma wszystko, by wygrać. Pytanie, ile zostało Mariusza w Mariuszu. Ostatnie dwie walki przegrał. Trzymam kciuki za niego. Wchodzi do niego młodszy zawodnik, silny skurczybyk. Pudzian jest w tym dłużej, ale pytanie, czy to nie będzie na jego szkodę" - stwierdził "Szpila" w rozmowie z "Super Expressem". Zauważył, że Eddie w zasadzie nie ma nic do stracenia, może tylko zyskać. "Wchodzi młody chłop, który chce wygrać, wie, że walką z Pudzianem może się pokazać. Do tego w głowie ma, że Mariusz przegrał dwie ostatnie walki, ale Mariusz już też trochę w życiu przetrenował, zrobił. Gdzieś obali, skontroluje. To już wszystko w rękach Mariusza" - dorzucił. Co na to Pudzianowski? Jest w nim sporo pokory. Zdaje sobie sprawę z tego, jaki jest sport i że jedno uderzenie może zmienić wiele. A Hall ma sporo siły. "Wiadomo, zawsze może mnie ustrzelić jednym ciosem. To wielkie chłopisko i walka może potoczyć się różnie. Może on wygrać, mogę wygrać ja. Zobaczymy, co wydarzy się w klatce" - ocenia. Brytyjczyk zadebiutuje w zawodowym MMA, tymczasem Polak ma na koncie już 26 walk, a przygodę z MMA rozpoczął już w 2009 roku. Wówczas w 43 sekundy pokonał Marcina Najmana. Do 2022 w oktagonie szło mu bardzo dobrze, zwyciężał 17 razy. Później przyszedł czas na dwie dość bolesne porażki - z Mamedem Chalidowem (2022) i Arturem Szpilką (2023). Teraz ma szansę na powrót na zwycięskie tory.