UEFA zrobiła wyjątek, wszystko dla Barcelony. Lewandowskiego czeka przeprowadzka
Przerwa reprezentacyjna dobiegła końca. Za moment wznowione zostaną rozgrywki ligowe, ale także... Liga Mistrzów. W niej FC Barcelona 25 listopada zagra na wyjeździe z Chelsea, natomiast na początku grudnia czeka ją domowe starcie z Eintrachtem Frankfurkt. Jak przekazał dziennik "Mundo Deportivo", spotkanie z niemieckim zespołem dla Katalończyków będzie wyjątkowe. Dlaczego?

Jak na razie w Lidze Mistrzów drużynie Hansiego Flicka nie idzie perfekcyjnie. Po wygranej 2:1 z Newcastle mistrzowie Hiszpanii przegrali u siebie z Paris Saint-Germain (1:2). Następnie rozbili 6:1 grecki Olympiakos, jednak w ostatniej kolejce rzutem na taśmę zremisowali 3:3 z Club Brugge. To na ten moment daje im 11. miejsce w tabeli.
W najbliższy wtorek Barcelonę czeka wyjazdowe spotkanie z Chelsea. Potem - 9 grudnia - kataloński zespół na własnym stadionie zagra z Eintrachtem Frankfurt. W kontekście tego meczu "własny stadion" tym razem ma olbrzymie znaczenie.
Przełom ws. Barcelony. Hiszpanie trąbią o decyzji UEFA. Lewandowski będzie zachwycony
Zgodnie z ustaleniami "Mundo Deportivo" starcie z niemieckim rywalem Barcelona będzie mogła rozegrać na Camp Nou, czyli swoim głównym, domowym obiekcie, który od wielu miesięcy jest remontowany. Taką decyzję miała podjąć sama UEFA.
"Liga Mistrzów powróci na Camp Nou 1140 dni po bolesnej porażce 0:3 z Bayernem Monachium 26 października 2022 roku. UEFA dała FC Barcelonie zielone światło na rozegranie meczu z Eintrachtem Frankfurt we wtorek 9 grudnia (godz. 21:00) na Camp Nou, a nie na Estadi Olímpic Lluís Companys" - czytamy.
Okazuje się, że zgodnie z regulaminem rozgrywek zabrania się zmiany stadionu w trakcie fazy ligowej. W tym przypadku organizacja postanowiła pójść Barcelonie na rękę. "Najwyższy organ zarządzający w Europie przychylił się do wniosku Barcelon, który odwoływał się do ducha przepisów, argumentując, że nie chcieli zyskać przewagi, wybierając większy stadion niż dotychczas, a raczej, że był to po prostu powrót do domu po nieobecności spowodowanej nieprzewidzianymi okolicznościami, takimi jak prace remontowe" - dodano.
Tym sposobem kibice będą mogli zasiąść na legendarnym Camp Nou, choć z uwagi na trwający remont liczba dostępnych miejsc będzie ograniczona do 45 401. Tylu widzów może pojawić się na najbliższym spotkaniu Barcelony w La Liga przeciwko Athletikowi Bilbao, które odbędzie się w sobotę w "domu" katalońskiej ekipy.
Już na początku listopada drużyna wróciła na Camp Nou, gdzie odbył się otwarty trening. Teraz przyszedł czas na oficjalne mecze. To doskonałe wieści dla piłkarzy, niektórzy z nich - jak np. Wojciech Szczęsny - jeszcze nigdy nie mieli okazji zagrać na ikonicznym obiekcie. Prace remontowe trwają od września 2022 roku. Data finalizacji przebudowy stadionu była przekładana już kilkukrotnie. Dotychczas domowym obiektem Barcelony był Estadi Olímpic Lluís Companys i przez krótką chwilę Estadi Johan Cruyff.














