Wojciech Szczęsny wyleci ze składu? Popis Inakiego Peny kolejnym gwoździem do trumny
Wojciech Szczęsny znów znalazł się na cenzurowanym w Hiszpanii. Po tym, jak w finale Superpucharu zarobił bezsensowną czerwoną kartkę, nie brakuje opinii, że postawienie na niego było ryzykownym zagraniem Hansiego Flicka. Tymczasem jego rywal w walce o miejsce w bramce wykorzystał okazję. W meczu z Realem Betis popisał się spektakularną paradą, a szanse Polaka na kolejne występy stanęły pod jeszcze większym znakiem zapytania.
Radość z udanego debiutu szybko zamieniła się w niepokój o miejsce w składzie nawet na mecze Pucharu Króla. Po trzech miesiącach czekania Wojciech Szczęsny w końcu dostał swoją szansę, ale jego dobrą grę w starciu z Barbastro, a potem z Athletic Bilbao, po którym niektóre media wybierały go nawet zawodnikiem spotkania, przyćmiła wpadka w finale Superpucharu. Choć Barcelona spektakularnie pokonała w nim Real Madryt i dopisała do swojego konta kolejny tytuł, to Polak nie mógł swojego występu zaliczyć do udanych.
Wszystko przez czerwoną kartkę, którą zobaczył w 56. minucie po tym, jak wyszedł za pole karne i sfaulował Kyliana Mbappe. Sędzia po wideoweryfikacji wyrzucił go z boiska, a FC Barcelona musiała przez ponad pół godziny grać w osłabieniu. Eksperci nie ukrywali, że bramkarz w tej sytuacji popełnił błąd i nie brakuje opinii, że mógł w ten sposób pogrzebać swoje szanse na miejsce w pierwszej jedenastce. Zwłaszcza że już wtedy wprowadzony w jego miejsce Inaki Pena dobrze się spisał. - Był pod presją, wszedł i pierwszy strzał to był gol. To, jak pokazał swoją siłę, zimną krew, było naprawdę niewiarygodne - chwalił Hiszpana Hansi Flick.
On sam znalazł się wówczas pod lupą. - Sporo zaryzykował, umieszczając w bramce Wojciecha Szczęsnego. Nie spisał się źle, ale dostał nieuzasadnioną czerwoną kartkę , która wstrząsnęła duchem Blaugrany. Flick zaryzykował i postawił na bramkarza, który w niecały tydzień i po długiej przerwie trwającej od czerwca rozegrał swój drugi mecz z rzędu - można było przeczytać w Crónica Global.
Fenomenalna parada bramkarza Barcelony. Przyszłość Szczęsnego pod znakiem zapytania
Teraz, pod nieobecność pauzującego Polaka, pochodzący z Alicante bramkarz raz jeszcze udowodnił trenerowi, że nie ma potrzeby sadzać go na ławce nawet w pucharowych rozgrywkach. W środowy wieczór Barcelona wręcz zdemolowała przed własną publicznością Real Betis, a golkiper piłkę z siatki musiał wyjmować tylko raz - po rzucie karnym. Popisał się za to kapitalną interwencją w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdy instynktownie uratował zespół przed stratą bramki. Za swój występ zebrał same pozytywne opinie w hiszpańskich mediach.
- Nie miał dużo pracy, ale szczególnie godna uwagi była jego interwencja po strzale z bliskiej odległości Vitora Roque, gdy w cudowny sposób wybił piłkę lewą ręką. Był blisko przejęcia piłki także przy rzucie karny, którzy wykorzystał Brazylijczyk - chwalił Inakiego Penę dziennik As. Spektakularną paradę w jego wykonaniu doceniły także Sport czy Marca, również podkreślając, że niewiele brakło, by Hiszpan obronił jedenastkę.
- Zdecydowany przy wysokich wyjściach i uważny poza polem karnym - dodaje Mundo Deportivo, określając jego występ przymiotnikiem "koci".
Żadnym zaskoczeniem nie będzie, jeśli Inaki Pena pojawi się ponownie w pierwszym składzie FC Barcelony na najbliższy wyjazdowy mecz z Getafe w La Liga (sobota, godzina 21:00). Pozostaje jednak pytanie co dalej z Pucharem Króla. Duma Katalonii wywalczyła w nim awans do 1/8 finału, a kolejnego rywala pozna po losowaniu, zaplanowanym na poniedziałek.
Więcej na ten temat
- Tabela
- Ostatnie mecze
- Najbliższe mecze
# | Zespół | M | P | B | W | R | P | Ostatnie mecze | ||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | 21 | 49 | 50:20 | 15 | 4 | 2 | WWWWR | |||||
2. | 21 | 45 | 35:14 | 13 | 6 | 2 | RPWWW | |||||
3. | 21 | 42 | 59:24 | 13 | 3 | 5 | WRPPR | |||||
4. | 21 | 40 | 31:18 | 11 | 7 | 3 | RWWRW | |||||
5. | 21 | 34 | 39:32 | 9 | 7 | 5 | RWPWR |
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje