Szalenie emocjonujący przebieg miały czwartkowe derby Madrytu, których stawką była przepustka do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Atletico już w pierwszej minucie odrobiło stratę ze spotkania na Estadio Santiago Bernabeu. Więcej bramek później nie padło, wobec czego o awansie decydował konkurs rzutów karnych. W nich doszło do sporej kontrowersji. Szymon Marciniak anulował próbę Juliana Alvareza ze względu na podwójne dotknięcie futbolówki. Polak oglądał później powtórki w wozie VAR, ale decyzji nie zmienił. Pewnie gdyby Atletico pokonało rywala zza miedzy, to szybko by o tej sytuacji zapomniano. Stało się jednak inaczej. W czerwono-biało-niebieskiej części Madrytu dalej jest głośno o naszym rodaku. W mocnych słowach o jego sędziowaniu wypowiadają się nie tylko kibice. Cierpliwość od razu po środowej potyczce stracił Diego Simeone. "Do każdego, kto tu jest: niech podniesie rękę, kto widział, że Julian dotknął piłkę dwa razy. No dalej. I co? Gotowi? Nikt nie podnosi. Poproszę następne pytanie" - wypalił szkoleniowiec na pomeczowej konferencji prasowej. Diego Simeone zmotywowany przed meczem z Barceloną. Szykuje się wielkie widowisko Od tego momentu minęło już co prawda parę dni, lecz żal w szeregach Atletico wciąż jest spory. Najlepszy na to dowód? Słowa opiekuna drużyny wypowiedziane tuż przed nadchodzącą konfrontacją z FC Barcelona. "Zazwyczaj zaczynam mówić o FC Barcelonie, ale tym razem sytuacja wymaga wyjaśnienia moich uczuć. To złość, wściekłość, niesprawiedliwość... ale z mojego punktu widzenia, jedyne co mogę zrobić, to działać na rzecz tego, aby drużyna mogła nadal rywalizować, jak dotychczas. Rozumiemy naszych ludzi i oczywiste jest, że wszyscy w Atlético odczuwamy złość, wściekłość i niesprawiedliwość [po meczu z Realem]" - przekazał, cytowany przez profil "BarcaInfo" w serwisie X. Sportowa złość może być w niedzielę sprzymierzeńcem gospodarzy, którzy postarają się zatrzymać rozpędzonych Katalończyków. "Mieliśmy dzień wolnego, aby odpocząć. Martwimy się o wszystko. Grają znakomicie. W tym tygodniu poradzili sobie bardzo dobrze, a my prawdopodobnie będziemy musieli doprowadzić grę do punktu, w którym będziemy w stanie wyrządzić im krzywdę" - dodał trener. Początek meczu o godzinie 21:00. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.