Wojciech Szczęsny z pewnością zadomowił się już w zespole FC Barcelona. Po trudnym początku, jaki miał były reprezentant Polski, nie ma już śladu. Golkiper po złapaniu odpowiedniego rytmu wielokrotnie pomagał już swoim kolegom z defensywy. Legia nie wpuści tych kibiców na wielki hit. To już przesądzone. Twardy warunek Nasz golkiper w barwach "Blaugrany" zanotował już kilka naprawdę imponujących momentów w postaci spektakularnych parad, które ratowały niezwykle cenne punkty. Gdy Szczęsny podpisywał umowę z "Dumą Katalonii" jasne było, że na linii jest świetny. Szczęsny znów zachwycił. Co za zagranie! Wątpliwości pojawiały się jednak odnośnie tego, jak z piłką przy nodze gra Polak. To aspekt, który jest niezwykle ważny dla Hansiego Flicka, co pokazywał już Inaki Pena. Początki w tej kwestii były naprawdę trudne, ale Szczęsny dość szybko złapał charakterystyczny dla siebie luz. Gorąco po występie Marciniaka w hicie Ligi Mistrzów. Zapowiadali wstrząs, jest decyzja Gdy tak się stało, to Szczęsny nawet w tym aspekcie zaczyna zachwycać. Popis swoich umiejętności dał zaraz po marcowej przerwie reprezentacyjnej w meczu La Liga z Osasuną. W 30. minucie meczu piłka trafiła pod nogi Szczęsnego, który w polu karnym pressowany był przez dwóch rywali. Polak zachował się jednak wzorowo i zgrabnym dryblingiem minął swoich rywali z dziecinną łatwością, dzięki czemu uspokoił sytuację. To nie pierwsze takie zagranie w tym sezonie, co pokazuje, że obawy o grę z piłką przy nodze były raczej nieuzasadnione.