Marc-Andre ter Stegen, od kiedy tylko w 2014 roku trafił do FC Barcelona z Borussii Moenchengladbach, był absolutnie pewny swej pozycji w szeregach "Dumy Katalonii" i niezależnie od tego, kto akurat był szkoleniowcem FCB, Niemiec niemalże zawsze lądował w wyjściowej jedenastce, o ile tylko pozwalało mu na to zdrowie. Sezon 2024/2026 również rozpoczął jako klubowa "jedynka", ale 22 września doznał on naprawdę poważnej kontuzji kolana, która automatycznie wyeliminowała go z gry na wiele miesięcy. Domyślny plan "Blaugrany" był taki, by między słupki wszedł na stałe zmiennik Inaki Pena, a z kolei zmiennikiem Hiszpana miał zostać ściągnięty z piłkarskiej emerytury Wojciech Szczęsny. Początkowo wszystko przebiegało zgodnie z pierwotnymi ustaleniami, ale w styczniu hierarchia golkiperów uległa zmianie - to "Szczena" został stałym członkiem pierwszego składu, a Pena został odsunięty na boczny tor. Niewykluczone, że taki stan rzeczy z kolei skończy się również już naprawdę niedługo. Głośno o powrocie Ter Stegena, Flick pod ścianą. Jasna wiadomość dla Szczęsnego Marc-Andre ter Stegen wrócił do treningu z resztą Barcelony. Powrót Niemca bliżej niż dalej? "Marc-Andre ter Stegen sprawił niespodziankę podczas poniedziałkowego treningu Barcelony" - opisuje Javier Gascon z "Mundo Deportivo". Reprezentant Niemiec bowiem niespodziewanie wziął udział w części treningu z resztą drużyny i spróbował swych sił w typowo bramkarskich ćwiczeniach. To wszystko oznacza jedno - jego rekonwalescencja nabiera błyskawicznego tempa i choć początkowo zakładano, że gracz może nie zdążyć w ogóle powrócić na murawę w tym sezonie, lub zaliczy ledwie końcówkę kampanii w maju, to na ten moment nawet kwiecień nie wydaje się w tym przypadku nierealną sprawą... Lewandowski zabrał głos po meczu i już mówi o kolejnych wyzwaniach. "To jeden z celów, to jasne" Ter Stegen - Szczęsny - Pena. Co zrobi Hansi Flick? To zaś stawia w trudnej sytuacji Flicka, który niebawem stanie przed kolejnym wyborem dotyczącym obsady bramki. Odsunięcie ter Stegena kosztem Szczęsnego byłoby zdecydowanie nie tak łatwe jak "podmianka" Polaka za Penę - raczej należy przygotować się na to, że 32-latek powróci na swe dawne miejsce w hierarchii. "Tek" jednak wciąż może pozostać w klubie, a Inaki Pena w takich okolicznościach zapewne zdecyduje się na zmianę barw. Chętnych na jego usługi raczej brakować nie będzie - chociażby wśród konkurencji Barcelony w La Lidze. Szykuje się czas naprawdę ciekawych roszad...