Laporta przerwał milczenie. Wypalił o zachowaniu Flicka. Przyszłość trenera wyjaśniona
Od sobotniego popołudnia atmosfera wokół Hansiego Flicka zrobiła się gorąca. Wszystko za sprawą filmiku, jaki pojawił się w sieci po zwycięstwie Barcelony z Alaves. Na wideo wyraźnie widać było przybitego niemieckiego szkoleniowca, z którym rozmawiał Raphinha. Domysłów powstało wiele, ale sam trener rozwiał wątpliwości. Swoje zdanie na ten temat wyraził również sternik Blaugrany, Joan Laporta.

Zwycięstwo FC Barcelona nad Alaves sprawiło, że mistrzowie Hiszpanii wrócili na szczyt tabeli ligi hiszpańskiej. Wydawało się, że będzie to chwilowe "liderowanie", ale niedzielny remis Realu Madryt z Gironą sprawił, że Blaugrana na pierwszym miejscu pozostanie dłużej. Jednak dyskusję po sobotnim starciu zdominowało przede wszystkim zachowanie Hansiego Flicka po końcowym gwizdku, które zarejestrowane zostało na kamerach.
Niemiecki szkoleniowiec z negatywnymi emocjami siedział na ławce trenerskiej i rozmawiał z Raphinhą. Choć rozmowa to wiele powiedziane, gdyż Brazylijczyk wypowiedział do Flicka kilka słów, a Niemiec niekoniecznie reagował. Główne plotki mówiły o tym, że trener jest wyczerpany i zmęczony przez słabą grę zespołu w defensywie. Na poniedziałkowej konferencji prasowej Flick wyjaśnił, o co konkretnie chodziło.
Laporta wprost o zachowaniu Flicka. Nie miał złudzeń w tej sprawie
Okazało się, że Flick był zdenerwowany ze względu na czerwone kartki, jakie otrzymali jego współpracownicy, a przede wszystkim najbliższy asystent, Marcus Sorg. Niemiec wytłumaczył, że emocje buzowały w nim po meczu i wolał nie wchodzić do szatni, bo mógłby wybuchnąć. Tym wyznaniem zamknął dyskusję dotyczącą tego, czy jest wyczerpany pracą w Barcelonie.
Dywagacji dotyczących przyszłości Flicka po jego zachowaniu nie brakowało. Jednak losy Niemca w Barcelonie wydają się być jasne i do żadnej nagłej zmiany nie dojdzie. Świadczą o tym również słowa Joana Laporty. Sternik FC Barcelona w rozmowie telewizją TV3 zabrał głos w sprawie zachowania szkoleniowca Blaugrany.
"Flick jest bardzo wymagającą osobą, a do tego bardzo rygorystyczną w swojej pracy. Swoje obowiązki traktuje bardzo poważnie, dlatego jest mu przykro, gdy takie rzeczy (czerwone kartki dla asystentów - przyp. red.) spotykają ludzi z jego sztabu. Widzę jednak, że i tak jest szczęśliwy i podekscytowany sezonem oraz pozycją lidera w lidze hiszpańskiej" - wytłumaczył Laporta, ucinając poniekąd wszelkie spekulacje dotyczące przyszłości Flicka.
















