Partner merytoryczny: Eleven Sports

El Clasico nadchodzi. Święcicki: Ten mecz prawie zawsze się wyróżniał

Zbliżający się pojedynek Barcelony z Realem Madryt elektryzuje publikę na całym świecie. Kibice w naszym kraju z niecierpliwością czekają z kolei na wieści, czy w meczu wystąpi wciąż leczący uraz Robert Lewandowski. Tuż przed piłkarskim świętem komentator Eleven Sports, Mateusz Święcicki przyznaje, że rywalizacja tych dwóch klubów jest czymś, co trudno należycie opisać. "El Clasico budzi największe zainteresowanie medialne" - mówił. Podzielił się też swoimi przemyśleniami na temat przyszłości "Lewego". Transmisja El Clasico w tę sobotę o 16:15 w Eleven Sports 1.

Lamine Yamal
Lamine Yamal/ADRIA PUIGANADOLUAnadolu via AFP/AFP

Maciej Słomiński, Interia: Panie Mateuszu, pardon za kolokwializm, ale "polecę" wielkim mistrzem piłkarskiego mikrofonu Dariuszem Szpakowskim: "Czy przed meczem FC Barcelona z Realem Madryt czuć atmosferę piłkarskiego święta w Barcelonie?". 

Mateusz Święcicki, komentator Eleven Sports: - To miasto zawsze wygląda tak, jakby za chwilę Barca miała rozgrywać mecz. Gdziekolwiek się nie ruszysz, ktoś mija cię w koszulce Blaugrany. Zresztą w erze Messiego, kiedy smartfony przejęły władzę nad naszym życiem, a tanie linie lotnicze zrewolucjonizowały podróże, muzeum Barcy zaczęło ścigać się z Sagradą Familią w liczbie odwiedzających, a futbol decydująco wpływać na turystykę w stolicy Katalonii. Barcelona jest niekończącą się imprezą piłkarską. Idziesz na miasto, widzisz tysiące ludzi w koszulkach klubowych i myślisz, że na pewno dziś grają. A przecież nie grają codziennie. 

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Co z występem Lewandowskiego w El Clasico? Xavi zabrał głos. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

      Jesteście z ekipą Eleven Sports w Katalonii już od środy, co pozwoliło wam zaliczyć mecz Ligi Mistrzów z Szachtarem Donieck. Czy to był egzamin z cyklu 3Z: zakuć - zdać - zapomnieć? 

      - Miałem komfort, bo nie musiałem tego meczu komentować, więc mogłem patrzeć na wybranych piłkarzy bardziej szczegółowo. Lamin Yamal hipnotyzuje, wiadomo. Fermin imponuje, co Robert Lewandowski mówił już po kilku treningach z nim. Różnie można oceniać Barcę pod wodzą Xaviego, ale trzynastu debiutantów z drużyn młodzieżowych, odważne stawianie na wychowanków, rekonstrukcja tego, co przed laty przyniosło sukcesy, to mały powód do dumy. Mecz z Szachtarem był chlebem powszednim. Czymś do zapomnienia tuż po zakończeniu.  

      Jako osobie w średnim wieku nie podoba mi się określenie tego meczu jako "Gran Derbi". Derby są w obrębie jednego miasta, względnie aglomeracji  

      - Wiesz co jest jednym z największych zwycięstw Eleven Sports? Od 2015 r., od kiedy transmitujemy nieprzerwanie mecze La Liga, mówimy: "To nie jest Gran Derbi, na litość boską! To El Clasico". Gran Derbi, czyli wielkie derby to mecz Betisu z Sevillą. Nie mam pojęcia, dlaczego do świadomości kibicowskiej to określenie przeszło jako konfrontacja Barcy z Realem Madryt. Wiele osób już się przestawiło, ale nie wszyscy. Ostatnio na portalu X (bo już nie na Twitterze) widziałem dyskusję, w której ktoś się oburzał, że Taco Hemingway w jednym z najnowszych utworów rapuje coś o Gran Derbi i Roberciku, a przecież Lewy nie gra ani w Betisie ani w Sevilli. Nie ukrywam, że czułem dumę. 

      El Clasico budzi największe zainteresowanie medialne

      Czy rywalizacja Barcelony z Madrytem to największy mecz na świecie? 

      - Każdy ma swój najważniejszy mecz na świecie, bo to kwestia indywidualna. Ale mówię to z pełną świadomością - El Clasico budzi największe zainteresowanie medialne. Byłem na niemieckich klasykach, raz na angielskim, na włoskich, na francuskim. Podczas żadnego spotkania nie było tylu przedstawicieli telewizji z całego świata, takiego zamieszania dziennikarskiego, tylu piłkarskichlegend w roli ekspertów. Jeśli mierzyć wielkość medialną zawieruchą wokół meczu to klasyk odrywa się od peletonu na kilometr i jedzie we własnej kategorii. 

      Czy Barca i Real nie mogą żyć bez siebie niczym Wisła i Cracovia? 

      - To jest bardzo ciekawe pytanie, bo jak zagłębisz się w historię sportu to zauważysz, że oparta jest ona o rywalizację dwóch podmiotów (kluby, kraje, zawodnicy), które krańcowo polaryzują, nie znoszą siebie nawzajem, często kopią pod sobą dołki i rywalizują nieczysto. Ale nie umieją bez siebie żyć. Prawda jest taka, że jeśli jeden z tych podmiotów przeżywa głęboki kryzys, spada z ligi, traci jakość, drugi też na tym cierpi. Kibic Barcelony powinien marzyć o wielkim Realu Madryt, a kibic Realu o wielkiej Barcelonie. Życzenie spektakularnej klęski największemu rywalowi i zniknięcia z piłkarskiej mapy to odebranie sobie przyjemności z rywalizacji. Nie ma Wisły w ekstraklasie, nie ma świętej wojny. Wielka pustka. 

      Czy na przebieg sobotniego meczu będzie miało wpływ to że nie zostanie rozegrany na Camp Nou? 

      - Nie. Stadion Olimpijski nie jest taki zły, Real Madryt z konieczności rozgrywał swoje mecze w Valdebebas i był w stanie pokonać Barcelonę. Niedawno rozgromił ją w Pucharze Króla na wypełnionym po brzegi Camp Nou. Oczywiście dla potrzeb transmisji telewizyjnej lepiej byłoby, gdyby nie grali na Montjuïc. Ale dla mnie to piękny obiekt, symboliczny, ze wspaniałą architekturą i położony w urokliwej części Barcelony. Brzmię jak dziad, bo to stadion archaiczny, ale z duszą. 

      Nie są tajemnicą finansowe zawirowania Blaugrany. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki temu dzieciaki z Barcelony wchodzą coraz szerszą ławą do składu. Czy linia produkcyjna z La Masii wypuszcza coraz lepsze egzemplarze czy obecna sytuacja bierze się z niemożności transferowania gwiazd? 

      - Barca obcięła budżet wynagrodzeń z 631 milionów euro do 496. Zacisnęli pasa, przestali pozyskiwać piłkarzy z zewnątrz dla samego pozyskiwania. Jak dojeżdża cię kryzys ekonomiczny i masz związane ręce z większą uwagą spoglądasz niżej, na sektor młodzieżowy. Ale jestem przekonany, że wszystko w klubach zależy od ludzi. To oni je tworzą. La Masia zaczęła się od trenera Laureano Ruiza, który w latach siedemdziesiątych wymyślił to, co Johan Cruyff udoskonalił w 1988 roku i co zaczął brutalnie egzekwować. Chodzi o grę tą samą strategią przez wszystkie drużyny w klubie, przyporządkowanie numerów na koszulkach do określonych pozycji, odejście od obowiązku werbowania piłkarzy silnych fizycznie i wysokich. Szybkość, technika, czucie czasoprzestrzeni, talent, inteligencja boiskowa. To zaczęło się liczyć. Barca jest dziś jak wielka grupa rekonstrukcyjną, która wraca do korzeni dającej jej największe sukcesy w historii. Xavi jest kwintesencją systemu Barcy. Myślę, że inny trener nie pozwoliłby zadebiutować aż 13 wychowankom w tak relatywnie krótkim czasie. 

      El Clasico nadchodzi. Co z Robertem Lewandowskim?

      Jesteś od kilku dni na miejscu w Barcelonie, możesz wiedzieć coś więcej niż my daleko w Polsce - czy w sobotę zagra Robert Lewandowski? 

      - Trwa walka z czasem. Jest punktem odniesienia dla wielu młodych zawodników, królem strzelców poprzedniego sezonu, tematem dyskusji w obecnym, bo zaczął bardzo słabo, w końcu przełamał kryzys i zaczął strzelać. Ale wtedy przyszła kontuzja. Nie mam życzeniowego myślenia, że on będzie lepszym napastnikiem, z upływającym czasem nikt nie wygrał. Gdybyś mnie zmusił do odpowiedzi na pytanie, ile jeszcze pogra w Barcelonie, to po zastanowieniu odpowiedziałbym: to jego ostatni sezon, będzie chciał wycisnąć maksimum. 

      Gdybyś mnie zmusił do odpowiedzi na pytanie, ile jeszcze pogra w Barcelonie, to po zastanowieniu odpowiedziałbym: to jego ostatni sezon, będzie chciał wycisnąć maksimum.

      Real Madryt jest liderem i prezentuje się bardzo dostojnie z panem trenerem Carlo Ancelottim za sterem. Na moje oko ta drużyna i klub są lepiej, stabilniej prowadzone od Barcy. 

      - Zdecydowanie stabilniej wygląda w obronie, straciła ledwie siedem goli w dziesięciu meczach Primera Division. Jest szalenie konkurencyjna, ma wspaniałych piłkarzy z jednym fenomenem w składzie, którym jest Jude Bellingham. No dobra, z dwoma, bo o Viniciusie zapominać nie można, zwłaszcza, gdy snopy światła skierowane są na Anglika. Wiem, że dla wielu nostalgicznych kibiców to będzie świętokradztwo, ale widzę w entuzjazmie, klasie piłkarskiej, powtarzalności i sile Bellinghama potencjał młodego Ronaldo Nazario. Czasem sobie myślę, że nie można być tak dobrym, mając 20 lat. Jude jest poza kategorią. Dziś, jeśli chodzi o formę, to najlepszy piłkarz na świecie.  

      Jaki mecz zobaczymy w sobotę i jaki padnie wynik?  

      - Klasyk prawie zawsze wyróżniał się ponad inne mecze tym, że gwarantował występ piłkarzy o szczególnych zdolnościach. Bywały takie lata, że byli to najlepsi gracze w galaktyce. Dziś jest atrakcyjny z jeszcze jednego powodu. Naprzeciw siebie staną Lamine Yamal i Jude Bellingham. Dla mnie Real jest faworytem, ale problem z typowaniem wyniku jest taki, że bardzo często ten mecz toczy się w oderwaniu od ligowych realiów i tego, co było wcześniej. W ciągu kilku tygodni, jeśli zagrają ze sobą dwa, trzy razy, możesz mieć szalone, różne wyniki.  

      Proszę uchylić rąbka tajemnicy - co szykujecie na sobotę jako Eleven Sports? 

      - Eleven Sports szykuje trzygodzinne studio od trzynastej w dwóch lokalizacjach. Jedziemy dobrze się bawić i nie przeszkadzać widzom. Od zawsze uważam, że piłka nożna jest przede wszystkim rozrywką. Let's Get Ready to Rumble! 

      Rozmawiał Maciej Słomiński, Interia

      Carlo Ancelotti/CRISTINA QUICLERAFP/AFP
      Xavi Hernandez/PAU BARRENAAFP/AFP
      Robert Lewandowski/JOSE BRETONNurPhotoNurPhoto via AFP/AFP

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje