W Hiszpanii i Portugalii krytykują decyzję UEFA w sprawie Legii

Portugalskie media, które z uwagi na grę w zespole mistrza Polski rodzimych graczy: Orlando Sa i Helio Pinto, szeroko opisywały zwycięstwo Legii nad Celtikiem Glasgow w 3. rundzie eliminacji do fazy grupowej LM, z zaskoczeniem przyjęły decyzję UEFA.

"Władze europejskiej federacji podjęły kontrowersyjny werdykt. Brak Legii, która bardzo pewnie pokonała szkockiego giganta, w dalszej fazie eliminacji Ligi Mistrzów należy uznać za ogromną niespodziankę" - ocenili dziennikarze stacji telewizyjnej "TVI24".

W portugalskich mediach przeważa opinia, że "naiwny błąd" włodarzy warszawskiego klubu powinien zostać potraktowany jako zwyczajne przeoczenie, a nie próba oszukania rywala. Wskazują, że potwierdzeniem tej tezy jest wprowadzenie na boisko na zaledwie 4 minuty przez końcem meczu nieuprawnionego do gry z powodu czerwonej kartki Bartosza Bereszyńskiego. Wskazują, że taki krok świadczy nie tyle o nieuczciwości polskiego klubu, co o jego dezorientacji i nieznajomości przepisów.

Również "Record", największy portugalski dziennik sportowy, twierdzi, że decyzję UEFA należy uznać za kontrowersyjną.

"W praktyce Bereszyński odbył już karę, gdyż klub nie wystawił go do dwóch spotkań w drugiej rundzie eliminacji. Pauzował też podczas pierwszego pojedynku z Celtikiem. Problemem jest to, że klub powinien zgłosić go do tych meczów" - napisał w swoim internetowym wydaniu "Record".

W komentarzach kibiców na stronach portugalskich mediów przeważają opinie o niesprawiedliwej decyzji UEFA i podwójnych standardach stosowanych przez nią wobec klubów. Za nielogiczne uznają oni przepisy nakazujące zgłosić do meczu zawodnika, który w praktyce nie będzie mógł w nim wystąpić.

"W sprawie tej zadziwiająca jest postawa samej UEFA, która de facto powinna sprawdzać czy poszczególny gracz jest uprawniony do występu. Jak to możliwe, że federacja dopuszcza do tego, że klub, który wygrał dwa mecze w stosunku 6-1, jest degradowany do rozgrywek Ligi Europejskiej?" - pyta retorycznie w piłkarskim serwisie "Zero Zero" portugalski internauta Pedro Aido.

Na forach internetowych w Portugalii i Hiszpanii przeważa opinia, że UEFA powinna zastosować wobec Legii zasadę "zdrowego rozsądku". Tymczasem komentatorzy sportowi odnotowują, że europejska federacja piłkarska zastosowała w 2010 r. w podobnym przypadku lżejsze sankcje wobec węgierskiego VSC Debreczyna, który do spotkania z bułgarskim Liteksem wystawił niezgłoszonego piłkarza. Przypominają też, iż Celtic ponownie unika odpadnięcia z europejskich rozgrywek na skutek werdyktów podejmowanych w gabinetach UEFA.

"Po raz kolejny decyzja europejskiej federacji piłkarskiej okazała się korzystna dla szkockiego klubu. W 2011 r. UEFA wydała przychylne dla Celticu orzeczenie w związku z użyciem przez FC Sion nieuprawnionych do gry zawodników" - przypomniało hiszpańskie radio "Cadena Ser".

W piątek Legia Warszawa została ukarana przez UEFA walkowerem 0-3. Decyzję podyktowano wystawieniem przez polski zespół w rozgrywanym w Glasgow rewanżu Bartosza Bereszyńskiego, który z powodu otrzymania w poprzednim sezonie czerwonej kartki miał pauzować przez trzy spotkania europejskich rozgrywek. Wprawdzie obrońca nie wystąpił w dwóch pojedynkach drugiej rundy eliminacji LM przeciwko Saint Patrick's oraz w pierwszym meczu z Celtikiem, ale do dwóch pierwszych nie został zgłoszony. Walkower dał w dwumeczu przewagę Szkotom, którzy awansowali do kolejnej rundy.