Sędziowski ekspert prowadzi ranking błędów arbitrów i VAR. Wyniki są zatrważające
Adam Lyczmański przez siedem sezonów był arbitrem w Ekstraklasie. Od kilku lat jest ekspertem w Canal Plus i komentuje decyzje sędziów. Na własną rękę od pięciu sezonów liczy poważne błędy popełniane zarówno przez arbitrów głównych, jak i VAR. - Wciąż jest ich za dużo. W tym sezonie tylko w jednej kolejce VAR nie popełnił błędu - alarmuje.

Właściwie co kolejkę piłkarze zespołów Ekstraklasy mają pretensje do sędziów o popełniane błędy. Jednym z najgłośniejszych w ciągu ostatnich tygodni była zła decyzja Bartosza Frankowskiego w meczu Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok. Sędzia nie pokazał czerwonej kartki obrońcy gospodarzy, a podyktował faul na bramkarzu. Środowisko piłkarskie zawrzało, a sędzia publicznie przyznał się do błędu.
Jak się okazuje, takich poważnych pomyłek, często wpływających na wynik meczu jest znacznie więcej. Lyczmański przez lata był piłkarskim sędzią, a teraz ocenia ich decyzje w telewizji Canal Plus Sport, która pokazuje rozgrywki Ekstraklasy. Były arbiter prowadzi wewnętrzny ranking. Analizuje mecze i zapisuje poważne błędy zarówno VAR, jak i arbitrów głównych.
- Technologia jest dobra, ale zawodzi czynnik ludzki. Zdarza się, że sędziowie VAR chcą się poczuć, jak arbitrzy główni i sami sędziować mecze - mówił Lyczmański podczas konferencji sportowo-biznesowej Moneyball organizowanej przez Widzew. - Tak było choćby podczas spotkania Cracovia - Widzew, gdzie zobaczyli wystającą piętę Juljana Shehu, której nie było widać. Chcieli zaistnieć i zaistnieli.
Coraz więcej błędów VAR i sędziów głównych
W wewnętrznym rankingu Lyczmańskiego w 15. seriach tego sezonu arbitrzy główni popełnili już 62 poważne błędy, a sędziowie VAR - 25. Najgorsza po tym względem była kolejka nr 13 - odpowiednio dziewięć i trzy błędy. Najlepiej arbitrzy wypadli tydzień później - tylko dwie poważne pomyłki sędziów głównych i zero VAR. To była jedyna kolejka, w której błędu nie popełniono na tzw. wozie. Jeszcze gorzej było w 15. kolejkach poprzedniego sezonu - 62 błędy sędziów głównych i 33 VAR.
Co gorsze, według Lyczmańskiego mimo VAR, liczba błędów się nie zmniejsza, a nawet rośnie. Przytoczył kolejne statystyki. W 15 meczach sezonu 2021/22 średnio arbitrzy główni popełniali 0,39 błędu na spotkanie (52 błędy na 135 spotkań), a tym sezonie 0,47. VAR myli się na podobnym poziomie - 0,2 błędu na mecz. - To mimo wszystko za dużo - uważa Lyczmański.
Były sędzia policzył też, ile błędów indywidualnie popełniła każdy z arbitrów (w sumie jako główny i na VAR). Tu nie chciał podać nazwisk, choć zdradził, że najlepiej radzi sobie Piotr Lasyk. Ale i on myli się poważnie niemal raz na cztery mecze. Szymon Marciniak wypadł bardzo blado - zajmuje 11 miejsce na 14 arbitrów. Najgorszy sędzia w czterech meczach ekstraklasy popełnił aż sześć błędów. Nazwiska jednak Lyczmański nie zdradził.
- Ja bym chciał, żeby sędziowie działali konsekwentnie, w ten sam sposób interpretowali zdarzenia. Żeby nie było tak, że jednego dnia sytuacja np. z zagraniem ręka jest traktowana jako przewinienie, a drugiego dnia bliźniaczo podobno, jako brak przewinienia - dodaje Lyczmański. - A nie mamy cztery mecze, cztery podobne sytuacje, a dwie interpretacje dwie w lewo, dwie w prawo. Trzymam kciuki za chłopaków, w tych trzech kolejkach do końca roku, żebyśmy już o sędziach przestali mówić. Naprawdę poprzedni sezon i niektóre kolejki z obecnego, to było zdecydowanie za dużo błędów.














