Partner merytoryczny: Eleven Sports

Nemanja Nikolić – trafiony transfer Legii Warszawa

Nemanja Nikolić to objawienie trzech pierwszych kolejek Ekstraklasy. Czyżby Legia Warszawa odnalazła w lidze węgierskiej supersnajpera i to za darmo? – To strzał w dziesiątkę. Tego „Wojskowym” brakowało. Nie ma się co oszukiwać, mało jest takich napastników w naszej lidze – ocenia transfer Nikolicia w rozmowie z Interią były zawodnik warszawian Sylwester Czereszewski.

Nemanja Nikolić
Nemanja Nikolić/ARMANDO BABANI /PAP/EPA

Dwaj główni faworyci do mistrzostwa Polski w poprzednim sezonie mieli spore problemy z obsadą pozycji napastnika. W Lechu najczęściej na szpicy grał Zaur Sadajew - waleczny, ale nieskuteczny Czeczen. Planem B Macieja Skorży było przesuwanie z linii pomocy Kaspera Hamalainena.

W Legii nie było dużo lepiej. Po odejściu Miroslava Radovicia do Chin, nikt nie zagrzał sobie miejsca w ataku warszawian. Orlando Sa miał nie po drodze z Henningiem Bergiem, Ondrej Duda zmagał się z kontuzją, a Marek Saganowski w 31 meczach Ekstraklasy strzelił dwa gole.

Oba kluby postanowiły rozwiązać swoje problemy. Lech ściągnął Marcina Robaka i Denisa Thomallę, ale na starcie sezonu obaj nie zachwycają. Lepiej na transferach wyszła Legia, przynajmniej tak wydaje się po pierwszych meczach rozgrywek.

 - Legia właśnie przez problemy z napastnikami straciła mistrzostwo Polski. Teraz trafiła na zawodnika, którego szuka piłka. Nikolić potrafi się znaleźć na boisku, wyjść na wolną pozycję. Na ten moment to strzał w dziesiątkę. Tego Legii brakowało. Większość jego bramek pada tak, jak on chce. To nie są przypadkowe gole - mówi Czereszewski.

Gol co 36 minut

Nikolić nie jest już młodym i obiecującym piłkarzem - ma prawie 28 lat. Nigdy nie grał w silnej europejskiej lidze. Gdy miał 17 lat trafił na Węgry i tam został, aż do czasu transferu do Legii. Od 2010 roku grał w Videotonie, gdzie w 140 ligowych występach zdobył 82 gole. Ma też na koncie 14 występów w reprezentacji Węgier. Po sezonie 2014/15 skończył mu się kontrakt i Legia wzięła go za darmo.

- Trzeba pochwalić ludzi odpowiedzialnych za ten transfer. Wszystkie kluby kupowały już zawodników, a Legia czekała na ostatni moment. Wzięła dwóch napastników, których brakowało. Jak Nikolić w węgierskiej lidze strzelał tyle bramek, to nie mógł być przypadek - twierdzi były snajper Legii.

W ciągu 180 minut rozegranych w tym sezonie w Ekstraklasie, Węgier serbskiego pochodzenia zdobył pięć bramek (trzy prawą nogą i dwie głową) i dołożył dwie asysty. Strzelił także dwa gole w eliminacjach Ligi Europejskiej.

- Nikolić wie, kiedy wyjść na wolną pozycję. Trzyma linię spalonego, ładnie wchodzi w pole karne i jest skuteczny.  Ma szybką nogę, wyczekuje bramkarza. Nie ma się co oszukiwać, mało jest takich napastników w naszej lidze. Krótko mówiąc: szybki, zwinny, sprytny. Jak defensorzy się na nim skupią, to ktoś inny strzeli bramkę, a jak dostanie dobrą piłkę i wyjdzie w tempo, to nie da się go zatrzymać - uważa Czereszewski.

Nikolić mógł wcześniej trafić do Polski. Wiceprezes Lecha Poznań Piotr Rutkowski w programie Liga + Ekstra przyznał, że "Kolejorz" obserwował Węgra już w 2013 roku. Wtedy poznaniacy zdecydowali się jednak na kupno Łukasza Teodorczyka. Rutkowski przyznał, że Nikolić nie pasował lub byli od niego lepsi.

- Dla Legii to super. Może za krótko go obserwowali, albo nie trafili w dobry mecz. Za to do "Wojskowych" pasuje idealnie. Szczególnie, że Legia jako zespół zaczęła lepiej grać i jemu też jest łatwiej. Warszawianie ruszyli z kopyta - mówi Czereszewski.

Czy Nikolić podtrzyma strzelecką passę?

Z pewnością nie będzie to łatwe. Po znakomitym początku, obrońcy z pewnością będą bardziej zwracać na niego uwagę i może już nie mieć już tyle miejsca, co chociażby w ostatnim meczu z Górnikiem Łęczna, w którym defensorzy kryli go na radar. Słabszym występem Nikolicia był za to mecz o Superpuchar Polski, a jak pokazały kolejne spotkania obrońcy Lecha nie są w najwyższej formie.

Trener Berg zmienił taktykę i w meczach ligowych w ataku obok Nikolicia gra Aleksandar Prijović. Mając dwóch piłkarzy z przodu łatwiej sforsować defensywę rywali.

- Prijović to inny typ zawodnika. Jest wolniejszy od Nikolicia. Chyba nie będzie strzelał dużo bramek, ale wydaje mi się, że będzie miał dużo asyst. Prijović dobrze gra głową i zgrywa piłki. Dużo widzi na boisku. Jak zgra się z Nikoliciem, to może być najlepsza para w Polsce. O ile Legia nadal będzie grała dwójką napastników, chociaż według mnie musi tak być - dodaje były napastnik.

-W Ekstraklasie Legia może sobie pozwolić na grę dwójką w ataku i jeszcze z Dudą, ale w pucharach już raczej nie. Legia ma dobrych obrońców i nawet jak straci bramkę, to jest w stanie strzelić dwie czy trzy - ocenia Czereszewski.

Następca Radovicia

Nikolić może szybko zająć puste miejsca w sercach kibiców po odejściu Radovicia. Czereszewski uważa, że to inny typ piłkarza.

- Nikolić to typowa dziewiątką. Jakby Radović był jeszcze z nim w drużynie, to byłaby to świetna dwójka ofensywna. Jak Duda dojdzie do formy, to będzie zbliżona siła w ataku- ocenił.

Czy po ewentualnym dobrym sezonie Nikolić także zostanie wykupiony jak Radović przez bogaczy?

- Jak się okazało po Radoviciu, wszystko jest możliwe. Każdy chciałby takiego zawodnika, a pieniądze mogą wiele zdziałać - dodał Czereszewski

Grzegorz Zajchowski

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem