Lech Poznań. "Kolejorz" w hicie z Legią bez swojego lidera?
Jest niemal pewne, że jeżeli Darko Jevtić w ogóle znajdzie się w kadrze Lecha Poznań na niedzielny mecz z Legią w Warszawie, to będzie tylko rezerwowym. Szwajcar dopiero dzisiaj wznowił treningi. W roli rozgrywającego zastąpi go zapewne Mihai Radut.
Jevtić, najlepszy piłkarz Lecha Poznań, doznał urazu pod koniec spotkania z Pogonią Szczecin, w którym zdobył zresztą ładną bramkę. Wydawało się, że to nic poważnego, takie były też informacje z klubu. Nie zagrał z Koroną Kielce, później ze Śląskiem, ale wydawało się, że Bjelica oszczędza go przed starciem z Legią. Na dodatek Jevtić ma już trzy żółte kartki. Okazuje się, że wychowanek FC Basel powinien być gotowy do gry dopiero na kolejne spotkanie z Jagiellonią. - Ciężko, aby był do dyspozycji już w niedzielę. Dziś po raz pierwszy będzie trenował z drużyną, zobaczymy, jak to jego kolano reaguje. Przez tydzień nic nie robił, nie trenował z nami. Może być, że znajdzie się w kadrze, ale nie od początku. Tyle że to nie od jego obecności zależeć będzie to, co mamy zamiar zrobić w niedzielę - zapowiada trener Nenad Bjelica.
Przeciwko Śląskowi Wrocław Lech zagrał dwójką napastników, ale w Warszawie taki wariant jest wątpliwy. Choćby dlatego, że po kontuzji Elvira Koljicia Bjelica ma tylko dwóch napastników.
- Podobało mi się, jak w drugiej połowie Chobłenko z Gytkjaerem współpracowali i walczyli, ale przed przerwą wyglądało to trochę dziwnie. W sumie jednak pierwszy raz grali razem. Po przerwie byli blisko siebie w ofensywie i defensywie, wyglądali dobrze. Do niedzieli mam czas na podjęcie decyzji, ale to trochę ryzyko, bo wówczas nie będę miał już napastnika na ławce. To jednak wciąż jedna z opcji - mówi szkoleniowiec poznaniaków.
Kluczowa dla Lecha wydaje się być dyspozycja jego drugiej linii. Powinni się w niej znaleźć na środku Łukasz Trałka i Maciej Gajos, przed nimi Mihai Radut, zaś na bokach Mario Szitum oraz Kamil Jóźwiak. Inną opcją jest wystawienie w roli "dziesiątki" Radosława Majewskiego, a wtedy Radut zajmie miejsce Jóźwiaka. To właśnie od Rumuna zależy w tej sytuacji najwięcej. Radut jest krytykowany za swoją grę w Lechu, asysta w meczu ze Śląskiem była dopiero jego drugą, odkąd trafił do Poznania. Strzelił też zaledwie jednego gola. Przyzwoita gra poznaniaków w końcówce meczu ze Śląskiem była jednak jego zasługą.
- Moim zdaniem on zagrał bardzo dobry mecz, a dostał słabe oceny. Dla mnie był najlepszy na boisku, drugą połowę miał świetną. Szanuję to, że gdy graliśmy słabo przed przerwą, on był jedynym, który chciał i nie bał się mieć piłkę. Był na lewej stronie, na środku, na prawej, dobrze bronił. Właśnie takich zawodników doceniam bardziej niż wy doceniacie, bo on jest odważny i się nie boi, a do tego potrafi zaadoptować na różnych pozycjach - mówi Bjelica. - To na pewno inny piłkarz niż Darko, który ma lepsze liczby asyst i bramek. Tyle że Darko nie broni jak Radut, nie ma takiej dokładności podań, nie broni jak Mihai. Radut przebiegł w środę o jeden kilometr więcej od następnego na boisku. Gajos też był często krytykowany, a zagrał bardzo dobry mecz w drugiej połowie. Podobnie Chobłenko, Gytkjaer. Z tymi piłkarzami będę do końca świata, ta drużyna walczy -mówi Bjelica.
Mecz drugiej w tabeli Ekstraklasy Legii z trzecim Lechem - w niedzielę o godz. 18.
Andrzej Grupa
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje