Lukas Podolski zdecydował się przeprosić Jakuba Siedleckiego po zakończeniu udziału w turnieju Spodek Super Cup. Wcześniej piłkarza Górnika Zabrze ewidentnie poniosły emocje i niewiele zabrakło do tragedii. O czym myślał Podolski? Niezwykle brutalny faul w turnieju towarzyskim Druga edycja Spodek Super Cup okazała się wielkim sukcesem. W Katowicach blisko dziesięć tysięcy kibiców śledziło zmagania takich zespołów, jak między innymi Górnik Zabrze, GKS Katowice, Wisłoka Dębica czy Drużyny Gwiazd Superbet. Na trybunach panowała świetna atmosfera, a zgromadzeni fani z zainteresowaniem śledzili zmagania znanych zawodników. Niestety, w meczu o trzecie miejsce po raz kolejny dał o sobie znać Lukas Podolski. Jego Górnik prowadził już z Wisłoką 4:1, ale to nie powstrzymało Niemca przed niezwykle brutalnym faulem. Zaatakował Jakuba Siedleckiego wślizgiem dwiema nogami, z której jedna wyraźnie zahaczyła o kolano drugiego piłkarza. Nie ulega wątpliwości, że w zwykłym spotkaniu 39-latek ujrzałby czerwoną kartkę i musiał mierzyć się z zawieszeniem. Tymczasem w turnieju towarzyskim ujrzał żółtą kartkę - co zresztą wcale mu się nie spodobało. "Poldi" był ewidentnie wściekły za sam fakt odgwizdania faulu, a całość jego zachowania została brutalnie oceniona przez opinię publiczną. Podolski przeprosił faulowanego zawodnika. To szczęście, że rozeszło się po kościach Na całe szczęście zawodnik Wisłoki Dębica nie doznał w tym starciu urazu. Chociaż Podolski znany jest nie tylko z kontrowersyjnych zachowań, ale i upierania się przy własnym zdaniu, należy docenić fakt, iż w tym przypadku szybko przyznał się do winy. Tuż po turnieju spotkał się z Siedleckim i podarował mu koszulkę. W mediach społecznościowych Górnik Zabrze zamieścił zaś zdjęcie obu zawodników.