Lechia Gdańsk przeżywała ogromne przedsezonowe perypetie (zakaz rejestracji nowych zawodników, groźba ujemnych punktów) jednak, gdy Biało-Zieloni wyszli na boisko we Wrocławiu, wszystkie te kłopoty poszły w zapomnienie. Wicemistrz Polski, Śląsk Wrocław dominował w tym spotkaniu, miał więcej sytuacji, ale to beniaminek znad morza długo prowadził 1-0 po niezwykłej bramce Tomasza Neugebauera zdobytej z ponad 40 (!) metrów w 12. minucie. Śląsk Wrocław wyrównał dopiero w doliczonym czasie gry po strzale głową Tommaso Guercio. Już w 3. minucie bardzo groźnie strzelał Australijczyk Louis D’Arrigo, który prawdopodobnie pierwszy raz grał na lewej stronie pomocy. W rewanżu Bohdan Sarnawski odbił przed siebie strzał Mateusza Żukowskiego, dobitka Piotra Samca-Talara przeszła obok słupka. Od początku oglądaliśmy żywy, zacięty mecz, o przyjaźni mogliśmy mówić tylko na trybunach. Lekka optyczna przewaga Śląska urwała się jak hejnał w 12. minucie - niechlujne rozgrywanie stoperów gospodarzy przerwał Tomasz Neugebauer, który strzałem z ponad 40 metrów (!) wrzucił piłkę za kołnierz Rafałowi Leszczyńskiemu. To zaledwie czwarty mecz w Ekstraklasie gdańskiego pomocnika i premierowa bramka. Lechia pożegnała się z Ekstraklasą golem z własnej polowy Macieja Gajosa w maju 2023 r. i wróciła równie efektownym trafieniem. Wicemistrz Polski nie mógł pozwolić na otwarcie sezonu przegraną z beniaminkiem, dlatego piłkarze trenera Jacka Magiery ruszyli do ostrych ataków. Sebastian Musiolik uderzył bardzo kąśliwie, był jeszcze rykoszet, ale Sarnawski sobie tylko znanym sposobem odbił piłkę. To powinien być gol. Druga połowa zaczęła się jak pierwsza - od ataków Śląska. "Wielbłąda" przy wyprowadzaniu piłki popełnił bramkarz Lechii, ale naprawił go Andrei Chindris, który ofiarnym wślizgiem wybił piłkę zmierzającą do pustej bramki. Wicemistrzowie Polski atakowali, ale długo jedynym efektem tych akcji było trafienie w głowę Neugebauera, który oszołomiony musiał zejść z boiska. Dopiero w doliczonym czasie gry, po rozpaczliwym ataku Śląsk wyrównał po strzale głową Tommaso Guercio. Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 1-1 (0-1)