Początek spotkania nie zapowiadał porażki "Pingwinów", które dzięki dwóm golom w odstępie 25 sekund w siódmej minucie prowadziły 2:0. Miejscowi kontaktową bramkę uzyskali po strzale Rosjanina Denisa Gurianowa dopiero pod koniec drugiej tercji, ale w trzeciej wyprowadzili dwa decydujące ciosy. W 55. minucie wyrównał weteran Joe Pavelski, a niespełna półtorej minuty później trzeciego gola dla "Gwiazd" uzyskał Fin Roope Hintz. Przy wszystkich trzech trafieniach asystował Jason Robertson. - W pierwszej tercji okazaliśmy zbyt duży respekt wobec rywala i jego świetnej passy. Od drugiej zaczęliśmy grać swój hokej i efekty, choć późno, to jednak przyszły - zaznaczył szkoleniowiec zespołu z Dallas Rick Bowness. Stars, którzy wygrali po raz czwarty z rzędu, z dorobkiem 36 punktów plasują się na 12. pozycji na Zachodzie. "Pingwiny" mają 45 pkt i są obecnie siódmą ekipą Wschodu. W tej konferencji i całej lidze prowadzenie objęli Florida Panthers, którzy w sobotę po dogrywce pokonali na lodowisku rywali Carolina Hurricanes 4:3. Dwa gole dla gości w regularnym czasie gry zdobył Carter Verhaeghe, ale o ich sukcesie zdecydowało trafienie Anthony Duclair w trzeciej minucie dogrywki. "Pantery" mają 51 punktów, podobnie jak Tampa Bay Lightning, ale ci rozegrali dwa spotkania więcej. Zdobywcy Pucharu Stanleya w dwóch poprzednich sezonach ulegli u siebie Boston Bruins 2:5. Dwa gole dla gości uzyskał Czech David Pastrnak.