Celtics blisko wyeliminowania Heat
Koszykarzom Boston Celtics brakuje jednej wygranej, by zagrać w wielkim finale NBA. W piątym meczu o prymat w Konferencji Wschodniej pokonali na wyjeździe Miami Heat 94:90 i w rywalizacji play off do czterech zwycięstw prowadzą 3-2.

Losy wtorkowej potyczki rozstrzygnęły się w ostatniej minucie. Najpierw ważne trzy punkty zdobył dla gości Paul Pierce, a w końcowych 14 sekundach z linii rzutów wolnych nie pomylili się dwukrotnie Ray Allen i Kevin Garnett.
Ten ostatni z dorobkiem 26 pkt był najskuteczniejszym zawodnikiem Celtics. Zanotował też 11 zbiórek. Pierce dodał 19 pkt, a Rajon Rondo miał 13 asyst.
Gospodarze liczyli przede wszystkim na duet LeBron James i Dwyane Wade. uzyskali oni, odpowiednio, 30 i 27 pkt. Heat nie pomógł także powrót na boisko po wyleczeniu kontuzji Chrisa Bosha. Ostatni z "Wielkiej Trójki" zdobył dziewięć punktów, ale grał tylko nieco ponad 14 minut, wchodząc na parkiet z ławki rezerwowych.
- Dwa dni do następnego spotkania będą dla nas ekstremalnie trudne. Przed nami wielkie wyzwanie, chyba największe w życiu, a na pewno karierze sportowej. Jesteśmy w ciężkim położeniu, ale nie zamierzamy rezygnować - przyznał Bosh po meczu.
- W Bostonie gra nam się szczególnie trudno, ale będziemy zdeterminowani. Jeśli nie chcemy stracić kolejnego sezonu, musimy w czwartek zwyciężyć - dodał Wade.
- Jesteśmy w narożniku i sędzia nas liczy. Musimy jednak złapać oddech, stanąć mocno na nogach, podnieść głowę i walczyć - ocenił obecną sytuację używając bokserskiej terminologii szkoleniowiec Heat Erik Spoelstra.
Finał Konferencji Wschodniej:
Miami Heat - Boston Celtics 90:94
(stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 3-2 dla Celtics)
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje