W klasyfikacji generalnej polska zawodniczka kanadyjskiej ekipy GSD Gestion-Kallisto wyprzedziła o 11 sekund Rosjankę Tatianę Antoszynę oraz o 52 sekundy Francuzkę Hedwige Pitel. Kilka dni wcześniej Polka była siódma w wyścigu Dookoła Bretanii, tracąc 52 sekundy do zwyciężczyni Francuzki Audrey Cordon. Była najlepsza na jednym z etapów i triumfowała w klasyfikacji górskiej. - Sama jestem zaskoczona tymi wynikami. Obsada wyścigów w Bretanii i Limousin, rozgrywanych w terenie pagórkowatym, była naprawdę mocna. Startowały m.in. silne Rosjanki Swietłana Bubnienkowa i Oksana Kozonczuk - powiedziała 23-letnia Pawłowska. Utalentowana zawodniczka wpadnie "tylko na chwilę" do rodzinnego domu w Przygodzicach, niewielkiej miejscowości pod Ostrowem Wielkopolskim, przepakuje się i pojedzie na kolejne zawody, tym razem torowe, do włoskiej Fiorenzuoli. We wrześniu planuje start w mistrzostwach świata na szosie, które odbędą się we Florencji. - Z trenerem Grzegorzem Ratajczykiem ustaliliśmy, że będzie to dla mnie priorytetowa impreza. Dobrze się składa, że nie koliduje z kalendarzem torowym. Dwa tygodnie po Florencji pojadę na mistrzostwa Europy elity na torze w holenderskim Apeldoorn - dodała dwukrotna mistrzyni świata w konkurencji scratch.