Podczas zgrupowania w Turcji Lech miał rozegrać dwa sparingi z silniejszymi zespołami oraz jeden ze słabszym. Według Nenada Bjelicy tym ostatnim miał być Etyr Wielkie Tyrnowo - dwunasty zespół bułgarskiej ekstraklasy, który wiosną będzie się bronił przed degradacją do drugiej ligi. Tymczasem Etyr sprawił sporego psikusa, bo w pierwszej połowie wykorzystał niemal wszystkie błędy obrony wicelidera Ekstraklasy. Bjelica wystawił niemal zupełnie inny skład niż w poprzednim sparingu z Zorią Ługańsk - teraz szansę dostali głównie ci zawodnicy, którzy wówczas grali tylko przez pół godziny. "Kolejorz" zgodnie z oczekiwaniami zepchnął rywali do defensywy, ale po jedną wyśmienitą okazją Kamila Jóźwiaka (w 9. minucie fatalnie spudłował z 5 metrów), raczej rzadko niepokoił bramkarza Etyru Christo Iwanowa. Gdy Lech próbował grać pressingiem, Etyr miał problemy z opuszczeniem własnej połowy. Gdy "Kolejorz" zaczął odpuszczać, uwidoczniły się błędy jego defensywy. Najpierw Thomasa Rogne, któremu na razie brakuje zrozumienia z kolegami. W 26. minucie Norweg chciał wybić piłkę głową po dalekim zagraniu ze środka boiska, a w rzeczywistości przedłużył je prosto pod nogi Iwana Stojanowa. Ten precyzyjnie uderzył przy słupku i pokonał Bartosz Mrozka. Niespełna 18-letni bramkarz "Kolejorza" nie miał zresztą szczęścia, bo wszystkie celne uderzenia rywali trafiały w pierwszej połowie do jego bramki. Nie miał jednak przy nich za wiele do powiedzenia. W 36. minucie po ładnej akcji Etyru Marcin Wasielewski nie doskoczył do byłego piłkarza Widzewa Łódź Veljko Batrovicia, a ten huknął z 15 metrów pod poprzeczkę. Później Wasielewski przegrał pojedynek biegowy ze Stojanowem i popchnął go w polu karnym - karnego wykorzystał faulowany Bułgar. Lech odpowiedział jedynie jednym trafieniem, także z rzutu karnego. Faulowany był Chobłenko, a pewnym strzałem popisał się Darko Jevtić. W drugiej połowie Lech zaczął grać znacznie szybciej, już w 50. minucie kontaktowego gola strzelił Wasielewski, który huknął zza pola karnego po rzucie rożnym. Gdy Bjelica po godzinie gry wymieniał wszystkich graczy z pola, rywalizacja toczyła się już niemal tylko na połowie Bułgarów. Dobrą dyspozycję z poprzedniego spotkania znów potwierdził Niklas Baerkroth, czyli jeden z tych graczy, którzy zawodzili jesienią. Szwed dość szybko stworzył znakomitą okazję Christianowi Gytkjaerowi, tyle że Duńczyk uderzył z bliska za lekko. Później niecelnie z bliska strzelił też Mario Szitum (kolejna wrzutka Baerkrotha), a zaraz po nim spudłował Gytkjaer. Poznaniacy wyrównali w dość kuriozalny sposób - po krótko rozegranym rzucie rożnym piłka trafiła do stojącego przy bocznej linii pola karnego Mario Szituma. Chorwat chciał dośrodkować w pole karne, ale odbita od nogi rywala futbolówka wpadła do siatki tuż przy dalszym słupku. Lech atakował i za swoją ambitną grę został nagrodzony. Największa w tym zasługa Baerkrotha, który w 83. minucie wygrał pojedynek biegowy z obrońcą Etyru, dociągnął akcję do linii końcowej, a później wystawił piłkę Gytkjaerowi. Jeśli Szwed utrzyma formę w kolejnych tygodniach, to brak wracającego do zdrowia Macieja Makuszewskiego nie powinien być w Lechu zauważalny. W Turcji Lech zagra jeszcze jedno spotkanie - z Hajdukiem Split. Andrzej Grupa Lech Poznań - Etyr Wielkie Tyrnowo 4-3 (1-3) Bramki: 0-1 Stojanow (26.), 1-1 Jevtić (29. z karnego), 1-2 Batrović (36.), 1-3 Stojanow (40. z karnego), 2-3 Wasielewski (50.), 3-3 Szitum (74.), 4-3 Gytkjaer (83.). Lech: Mrozek (46. Przybysz) - Gumny (31. Wasielewski ŻK, 60. Pleśnierowicz), Dilaver (60. Vujadinović), Rogne (60. Janicki), Tomasik (60. Kostewycz) - Jevtić (60. Baerkroth), Tetteh (60. Trałka), Moder (31. Klupś, 60. Gajos), Majewski (60. Radut), Jóźwiak ŻK (60. Szitum) - Chobłenko (60. Gytkjaer). Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy