Niedawny reprezentant Polski i kandydat do wyjazdu na mundial w Rosji ma za sobą bardzo słaby sezon, podobnie zresztą jak cały jego klub. Makuszewski nie ukrywał nawet rozgoryczenia taką sytuacją i dość głośno mówiło się w Poznaniu o tym, że także i on latem zmieni klub. Tym bardziej, że chętna do pozyskania gracza była Jagiellonia Białystok, a "Maki" ma na Podlasiu rodzinę. Piłkarz ma jednak jeszcze przez rok ważny kontrakt i nie może ot tak sobie zmienić barw klubowych. Wciąż jest więc graczem Lecha, a pierwsze sparingi pokazują, że w zespole trenera Dariusza Żurawia może odgrywać istotną rolę. - Wiem, że ludzie opowiadają różne historie. Dzisiaj jestem w Lechu i cieszę się, że jestem w tym klubie. Będę dawał z siebie wszystko do ostatniego dnia kontraktu, ale czy będzie to za tydzień, miesiąc czy za rok? Były lepsze momenty i gorsze, ale mam nadzieję, że tymi lepszymi uda mi się zakończyć przygodę z Lechem - mówi Makuszewski, który nie rozmawiał jeszcze z szefami klubu o swojej przyszłości. - Na razie mamy zgrupowanie, do startu sezonu zostało jeszcze sporo czasu. Na pewno odbędziemy taką rozmowę, bo chciałbym wiedzieć, co będzie dalej. Zrobię wszystko, by argumenty były po mojej stronie, a plany przyszłość pokaże - dodaje skrzydłowy Lecha. Makuszewski doświadczył już wielu zmian w ekipie z Poznania i jest w stanie ocenić to, co dzieje się w ostatnich tygodniach. Jego zdaniem całość przygotowań wygląda obecnie bardzo pozytywnie. - Jest duży powiew świeżości, sporo chłopaków z Akademii i to wielki pozytyw. Oni są naładowani, to widać na treningach, wykonują dobrą robotę, a mają też spory potencjał. Gdy dojdzie doświadczenie, będzie duża pociecha z tych chłopaków. Ja daję z siebie teraz wszystko, pomagam im jak mogę, bo trochę lat pograłem i spotkań w lidze mam więcej. Mam nadzieję, że oni też widzę, że próbuję dać im wsparcie - ocenia Makuszewski. W środowym sparingu z Broendby Kopenhaga kapitanem Lecha był Darko Jevtić, ale po zejściu Szwajcara opaskę przejął Makuszewski. Gdy w czwartek przeciwko AEK Larnaka Jevtić był tylko rezerwowym, funkcję kapitana pełnił "Maki". Żuraw uważa bowiem, że kapitanem drużyny w tym okresie przygotowań powinni być zawodnicy, którzy mają najwięcej rozegranych spotkań w Lechu. Docelowy kapitan ma zostać wybrany podczas drugiego zgrupowania.- Cieszę się, że gram w pierwszym składzie, bo taki jest mój cel. Opaska? Bo gram tu długo, więc Darko jest pierwszy, a ja drugi. Na razie cieszę się, że gram - mówi Makuszewski i dodaje: - Budujemy formę, ciężko pracujemy i w sparingach wygląda to nieźle. W meczu z Broendby stworzyliśmy wiele sytuacji i na tle rywala z europejskich pucharów wglądało to nieźle. Andrzej Grupa