Hank Aaron nie żyje. Legendarny baseballista miał 86 lat
Wielka gwiazda baseballu nie żyje. W wieku 86 lat zmarł Hank Aaron, legendarny gracz Major League Baseball w latach 1954-1976.

Jak podają amerykańskie media (m.in. usatoday.com), powołując się na proszącą o anonimowość osobę, ze względu na delikatny charakter sprawy, Aaron zmarł w piątek rano w następstwie ciężkiego udaru.
Aaron dla baseballu był tym, kim wielkie tuzy piłki nożnej dla świata futbolu. Henry Louis "Hank" Aaron, bo tak brzmi pełne imię i nazwisko tego legendarnego sportowca, aż 25 razy wystąpił w All Star Game, czyli meczach dedykowanych największym gwiazdom ligi.
Niemal cała jego kariera związana była z jednym klubem - Milwaukee Braves. Dopiero na dwa ostatnie sezonu zmienił barwy, reprezentując Milwaukee Brewers. I właśnie oba te kluby zastrzegły numer 44, już za życia oddając hołd temu wyśmienitemu graczowi.
Kilka lat po zakończeniu kariery, dokładnie w 1982 roku, Aaron został wprowadzony do Baseball Hall of Fame.
Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie
O klasie Amerykanina niech świadczy fakt, że aż do 2007 roku dzierżył rekord pod względem największej liczby tzw. home runów w MLB, których zanotował aż 755. Dopiero Barry Bonds, jego rodak, potrafił zdetronizować swojego wielkiego poprzednika.
Aaron słynął z piekielnej siły uderzenia, stąd nadany mu pseudonim "Młot". Mimo niezaprzeczalnego faktu, że był fenomenalnym graczem, nie dane mu było świętować wielu tytułów i wyróżnień. Jedynie raz zdobył nagrodę dla najbardziej wartościowego zawodnika ligi oraz wywalczył tylko jeden tytuł World Series - stało się to w 1957 roku, gdy był głównym architektem zwycięstwa nad New York Yankees w rywalizacji do czterech zwycięstw (4:3).
Kilkanaście dni temu, dokładnie 5 stycznia, Aaron zaszczepił się przeciwko COVID-19. Chciał m.in. wysłać wiadomość do Czarnych Amerykanów, w których imieniu przez lata walczył z uprzedzeniem rasowym, że zastrzyki są bezpieczne.
Art