Iga Świątek nie ma sobie równych. Pierwszy set jej meczu mówi wszystko
Iga Świątek zadbała, by kibice, którzy w nocy ze środy na czwartek zarwali noc i oglądali jej mecz, szybko mogli wrócić do spania. Wystarczyła jej tylko godzina i jedna minuta, by zdemolować na jednym z najważniejszym z kortów w Melbourne Park Rebeccę Sramkovą. Na szczególną uwagę zasługuje pierwszy set, dzięki któremu o Polce znów zrobiło się głośno.
Po tym, jak na inaugurację występów w Australian Open pokonała Katerinę Siniakovą 6:3, 6:4, rozpędzona Iga Świątek nie zamierza się zatrzymywać, a wręcz nabiera prędkości i zaczyna taranowanie rywalek na swojej drodze. Na start z Czeszką zafundowała kibicom choć trochę emocji, ale już w drugiej rundzie dostali jednostronny pojedynek, pewnie wygrany przez Polkę. Choć cały wynik i sam czas rozgrywania meczu robią wrażenie, w końcu przeciwniczką raszynianki była rewelacja ostatnich miesięcy, to na szczególną uwagę zasłużył pierwszy set czwartkowego meczu.
23-latka bardzo szybko objęła w nim prowadzenie, ale niewiele brakło i nie byłoby teraz o czym mówić. W drugim gemie Słowaczka była bowiem bliska równie sprawnego wyrównania stanu rywalizacji. Prowadziła już 40:0 i dokończenie dzieła wydawało się formalnością. Wtedy nastąpił zwrot akcji. Rebecca Sramkova nagle przestała już trafiać pierwszym serwisem, a z drugim jedna z najlepszych tenisistek świata radziła sobie bez problemu. Kolejnych pięć akcji padło łupem Polki i na tablicy wyników było już 2:0. A potem poszło z górki.
Rywalki mogą tylko patrzeć z zazdrością. Iga Świątek szaleje na kortach wielkiego szlema
Iga Świątek zdominowała rywalkę, która tylko bezradnie patrzyła, jak wygrywa następne punkty. Nie trzeba było nawet pół godziny i raszynianka zapisała na swoim koncie kolejnego bajgla w tym sezonie (6:0) i zarazem kolejnego na kortach wielkoszlemowych turniejów. I jak się okazuje, wśród aktualnie grających zawodniczek pod tym względem nie ma sobie równych.
Specjalizujący się w tenisowych statystykach serwis OptaAce zauważył, że spośród wszystkich setów, rozegranych przez Polkę w czterech najbardziej prestiżowych corocznych imprezach, aż 11.9% z nich zakończyło się jej zwycięstwem do zera. Lepsze od drugiej rakiety świata są tylko Margaret Court i Chris Evert.
Wyśrubować ten już i tak zawrotny wynik Iga Świątek będzie mogła w sobotę, bo właśnie wtedy powalczy o awans do 1/8 finału. Łatwo jednak nie będzie. Rywalką 23-latki jest bowiem Emma Raducanu i choć dotychczasowy bilans bezpośrednich starć wynosi 3-0 na korzyść Polki, to niemal za każdym razem tenisistki toczyły ciekawą rywalizację. Raszyniance nie udało się jeszcze wygrać z Brytyjką żadnego seta w tak spektakularny sposób. Blisko było w Indian Wells w 2023 roku, ale rywalka zdołała ugrać wówczas jednego gema w drugim secie i mecz zakończył się wynikiem 6:3, 6:1.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje