Andrij Szewczenko pojawił się w Krakowie, by wraz z m.in. postaciami ze świata tenisa Eliną Switoliną, Agnieszką Radwańską i Serhijem Stachowskim, wesprzeć event polskiej gwiazdy tenisa "Iga Świątek i Przyjaciele dla Ukrainy". - Ten event organizowany przez Igę Świątek to wspaniały sygnał solidarności - podkreślił Szewczenko. - To ważne tym bardziej, że wydaje się, że ludzie na świecie powoli przestają mówić o wojnie w Ukrainie. A tymczasem ten dramat wciąż trwa. I to nasze spotkanie pomaga o tym przypomnieć. Musimy o tym mówić głośno. Iga Świątek i Przyjaciele dla Ukrainy. Szewczenko: W moim życiu wojna wszystko zmieniła Ukraiński szkoleniowiec nie ukrywał wdzięczności wobec Polaków za ich reakcję wobec wojny w Ukrainie. - Ludzie w Polsce są pod tym względem naprawdę niesamowici. Wasza reakcja i pomoc dla mojego kraju, wasza gościnność - wyliczał Szewczenko. - Iga Świątek zorganizowała ten event, pomaga Elinie Switolinie i jej Fundacji zbierać pieniądze dla dzieci i młodzieży z Ukrainy. To niezwykłe. Czytaj także:Iga Świątek nie boi się konsekwentnie przypominać o wojnie w Ukrainie. Interia zapytała Szewczenkę, czy nie jest rozczarowany, że takich znanych sportowców, jak Świątek, którzy głośno poruszają temat wojny w Ukrainie, wcale nie jest na świecie zbyt wielu. - To jest osobisty wybór ze strony innych sportowców - zaznaczył. - Ludzie żyją w swoim spokojnym świecie, wszystko mają poukładane i nie znają naszego świata. W moim życiu wojna wszystko zmieniła. Teraz jestem tu, w Krakowie, by mówić o tym otwarcie, że to może przydarzyć się każdemu. Szewczenko po wybuchu wojny zrobił sobie przerwę w trenerskiej karierze. - Poświęcam czas na uczestnictwo w tego typu wydarzeniach charytatywnych, by pomóc moim rodakom, mojemu krajowi. Chodzi o zwiększenie świadomości na temat dramatu, jaki rozgrywa się na świecie - tłumaczył. Został ambasadorem platformy United24. - To platforma, której powstanie zainicjował prezydent Ukrainy Wołodymyr Żełenski - wyjaśniał Szewczenko. Były selekcjoner kadry Ukrainy podziwia codzienny wysiłek Ukraińców na rzecz prób odbudowy kraju. - Wojna trwa, ale my nie możemy się poddawać. Żołnierze na froncie, ale też zwykli ludzie w Ukrainie ciężko pracują, by nasz kraj cały czas żył, funkcjonował. Środowisko sportowe musi się natomiast zjednoczyć razem i rozpowszechniać odpowiedni przekaz, zwiększać świadomość - zaznaczył. - Tak możemy pomóc w tej sytuacji. Tak, by ostatecznie w końcu powstrzymać wojnę. I podkreślał: - Widziałem wiele inicjatyw pomocowych ze strony polskich ludzi futbolu, w tym Roberta Lewandowskiego. - Zwłaszcza właśnie nasi polscy przyjaciele są tak pomocni i dobrze nastawieni wobec mojego kraju. Bardzo wam za to dziękuję!