Z dziesięcioma medalami do kraju nad Wisłą wrócili polscy olimpijczycy z igrzysk olimpijskich w Paryżu. Każdy krążek przez kibiców został przyjęty z ogromnym zadowoleniem, jednak zdecydowanie największy splendor zgarnęła Julia Szeremeta. Polka sprawiła niemałą niespodziankę i po raz pierwszy w XXI wieku wywalczyła medal w boksie dla naszej reprezentacji. Jej finałowe starcie przeciwko Lin Yu-ting do dziś jest zresztą szeroko komentowane. Wszystko z powodu kontrowersyjnej przeszłości rywalki. Tajwanka została wykluczona z ostatnich mistrzostw świata ze względu na zbyt wysoki poziom testosteronu. 28-latka nawet po pokonaniu naszej rodaczki nie może jeszcze w pełni cieszyć się z mistrzostwa. Trwa obecnie oczekiwanie na wyniki zleconych badań przez MKOl. "Wiemy, że sprawa jest dość kontrowersyjna, więc jakiś procent szans na zmianę ostatecznych wyników jest. Ale my na pewno się tym nie zajmujemy, nawet w żaden sposób nie możemy. Wszystko jest po stronie MKOl, to oni przeprowadzali badania" - mówił we wrześniu Tomasz Dylak na łamach WP SportoweFakty. Julia Szeremeta co rusz wraca do wspomnianej potyczki, ponieważ pytają ją o ten temat dziennikarze. Tym razem pięściarka o swoich odczuciach porozmawiała z Piotrem Karpińskim w podcaście Eurosportu. "Wiedziałam, że taka sytuacja jest. Że była zawieszona na mistrzostwach świata. Zawiesiła ją jednak IBA, a wystartowała w igrzyskach, bo zmagania organizował MKOl. Wcześniej też normalnie wystartowała w kwalifikacjach i zdobyła przepustkę do Paryża" - stwierdziła. "Ja pierwszy raz tak naprawdę widziałam tę zawodniczkę. Wciąż nie kojarzę sporej liczby osób z mojej wagi. W boksie seniorskim jeszcze nie jestem długo, więc na sto procent nie kojarzę swoich przeciwniczek. Aż tak tego nie śledzę" - dodała od razu. Julia Szeremeta szczerze o zagranicznych rywalkach. "W Polsce jest inaczej" Dziennikarz chciał dowiedzieć się także, jak wyglądają relacje między pięściarkami. Nasza rodaczka w tym temacie nie pozostawiła złudzeń. "Widujemy się, ale raczej się nie kolegujemy. Ja nie mam z nikim kontaktu z zagranicy. W Polsce jest inaczej. Z naszymi dziewczynami mam kontakt" - powiedziała całkowicie szczerze. Julia Szeremeta zapewne prędko nie zobaczy się z Lin Yu-ting. Tajwanka podobnie zresztą jak Polka cieszy się ogromną popularnością w ojczyźnie. Niedawno gruchnęły wieści o udziale Azjatki w znanym na całym świecie Tygodniu Mody w Tajpej.