"Pacman" słynął przed laty z efektownych nokautów, ale od 2009 roku nie zanotował ani jednego. Być może posuchę na tym polu uda się przerwać 2 maja, kiedy na ringu w MGM Grand w Las Vegas stanie przed najtrudniejszym zadaniem w karierze. - Jestem niezwykle zmotywowany, pełen inspiracji. Determinacja wróciła, ponownie mam ten instynkt zabójcy. Czuję się naprawdę świetnie - przekonuje pięściarz z General Santos. Wtóruje mu trener Freddie Roach. - Od dawna nie widziałem u Manny'ego takiej szybkości i siły. Od jego ciosów boli mnie klatka piersiowa. Widać, jak wiele znaczy dla niego ta walka. On żyje dla takich momentów. Floyd jest w opałach - stwierdził. Pacquiao odpowiedział przy okazji na zarzuty swojego majowego rywala, który mówił niedawno, że Filipińczyk jest bardzo nieostrożny i nie walczy w przemyślany sposób. - Właśnie dlatego ludzie mnie lubią, oni chcą oglądać ekscytujące walki. To jest boks, tutaj trzeba zadawać ciosy - powiedział.