Michał Chudecki przegrał przez TKO z Kevinem Wattsem
Kapitalna akcja trzech sierpów, prawy-lewy-prawy, zakończyła, przynajmniej na jakiś czas, pochód Michała Chudeckiego (11-2-1, 3 KO) na szczyt kategorii junior półśredniej. Polak przegrał przez TKO w piątej rundzie z niepokonanym Kevinem Wattsem (11-0, 4 KO).

Te ciosy Amerykanina powaliły naszego "TNT". Co prawda szybko się poderwał, ale za moment sędzia Edward Collantes zastopował potyczkę. A przecież Michał niespełna dwa miesiące temu sprawił już jedną niespodziankę, wygrywając wysoko na punkty z ciekawym i również niezwyciężonym Louisem Cruzem.
Na portalu społecznościowym polski bokser przeprosił kibiców i wytłumaczył, że w walce przeszkadzały mu urazy. "Od miesiąca zmagam się z kontuzją barków" - napisał "TNT".
Chudecki wygrał pierwsze dwa starcia, ale potem do głosu doszedł Amerykanin. Po czterech rundach pojedynek mógł być remisowy, ale na początku piątej odsłony Watts trafił kapitalną kombinacją ciosów sierpowych przy linach i Polak padł na deski. Wstał i podjął dalszą walkę, ale po kilkudziesięciu sekundach sędzia ringowy zdecydował o przerwaniu potyczki.
"Walka nie potoczyła się tak, jak chciałem. Nigdy nie tłumaczyłem się kontuzją czy zmęczeniem, ale tym razem te dwa czynniki miały na to bezpośredni wpływ" - napisał 29-letni Chudecki. "Od miesiąca zmagam się z kontuzją barków. Przed samą walką szukałem lekarza, który pomoże mi zminimalizować ból. Wierzyłem też, że adrenalina pozwoli mi zapomnieć o kontuzji, ale niestety to było silniejsze ode mnie" - dodał.
-"Nie byłem w stanie utrzymać rąk w gardzie i wyprowadzać ciosów. Podjęcie się tej walki, w takim stanie, było błędem z mojej strony. Teraz wiem, że nigdy nie będę przedkładał swoich ambicji nad zdrowie. Przepraszam moich kibiców, których zawiodłem i dziękuję za wsparcie" - zakończył Polak.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje