Partner merytoryczny: Eleven Sports

Kto wygra: uczeń czy nauczyciel?

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Technika, rutyna i przebiegłość czy wprost zwierzęca siła i młodość? Rewanżowy pojedynek 38-letniego Jamesa "Lights Out" Toney'a (69-5, 43 KO) z dwanaście lat młodszym Nigeryjczykiem Samuelem Peterem (27-1, 22 KO) (sobota, godzina 9.00, kanał Showtime) ma szanse przynieść odpowiedź na pytanie, kto jeszcze oprócz Władymira Kliczki zasługuje na miano najlepszego pięściarza wagi ciężkiej.

/

Samuel "Nigeryjski Koszmar" Peter zwrócił na siebie uwagę stacji telewizyjnych nie serią zwycięstw, ale jednym nokautem. Kiedy po ciosie Petera Jeremy Williams obudził się dopiero, kiedy lekarze znosili go z ringu, szefowie stacji telewizyjnych uwierzyli, że znaleźli wreszcie kogoś, kto podziała na wyobraźnie fanów boksu. Po serii zwycięstw nad niekoniecznie rywalami budzącymi postrach w sercach (Jovo Pudar? Yanqui Diaz?), we wrześniu 2005 roku rywalem Nigeryjczyka został Władymir Kliczko. Dla tego ostatniego, po serii kompromitujących nokautów, była to ostatnia szansa utrzymania kontraktu z HBO, dla Petera okazja pokazania światu, że potrafi nokautować także tych, których nazwiska coś znaczą. Władymir trzy razy leżał na deskach, ale bezlitośnie wykorzystał podstawowe braki w przygotowaniu technicznym przeciwnika zasłużenie wygrywając na punkty. Rok później Peter walczył z Jamesem Toney'em wygrywając po niejednogłośnej decyzji, ale tylko na kartach sędziowskich. Po olbrzymiej krytyce ze strony praktycznie wszystkich pięściarskich mediów, nie mówiąc już o zawiedzionych kibicach, WBC prawie natychmiast zarządziła obowiązkowy rewanż.

/

James Toney, nawet z 15 funtową nadwagą w pierwszej walce, z zaskakującą łatwością trafiał Nigeryjczyka, kontrując prawie każdy atak Petera. Na szczęście dla tego ostatniego Toney, przy całym swoim doświadczeniu i umiejętnościach, którymi można byłoby obdzielić dziesięciu bokserów ciągle bije jak pięściarz z wagi średniej. "Szkoda, że Sam nie mógł wnieść na ring paru kilogramów mniej" - mówił po wrześniowej przegranej jego trener. "Parę kilogramów zrobiłoby różnicę, bo Peter byłby trafiany nie jednym czy dwoma, a trzema, czterema kolejnymi ciosami". Nikt przy zdrowych zmysłach nie przypuszcza, że na ring w Seminole Hard Rock Casino James wskoczy ważąc poniżej 225 funtów, ale wiadomo, że niedawna porażka z Peterem była ciosem w ambicję starego mistrza. Treningi z takim guru fitnessu jak Billy Blanks na pewno mu pomogły, bo przecież nawet wcześniej, kiedy jego "dieta" składała się z ciastek, Toney potrafi walczyć przez 12 rund w tempie za szybkim dla naturalnych ciężkich. Czego więc możemy się spodziewać po tej walce? Na pewno kibice boksu z przyjemnością po raz kolejny popatrzą, jak Toney chwilami wprost szkoli swego rywala, jak potrafi unikać ciosów, które dotarłyby do szczęki każdego innego pięściarza w tej kategorii wagowej. "Chcesz ze mną walczyć to przygotuj się na to, że będziesz trafiał powietrze. I na to, że będziesz bity" - przepowiedział rywalowi Toney.

Przemek Garczarczyk z Hollywood

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje