Siódme miejsce oraz punkt przewagi nad FOGO Unią Leszno. Utrzymanie Włókniarza to w dużej mierze efekt szczęścia. Leszczyński klub był zbombardowany kontuzjami, w pewnym momencie pół podstawowego składu miało urazy. Unia miała spore problemy kadrowe, więc ciężko było im wygrywać spotkania. „Nie wahałem się” W poprzednim roku Jan Krzystyniak zszokował cały żużlowy świat. Rzucił kontrowersyjną tezę, że Włókniarz spadnie z PGE Ekstraligi. Kibice to wyśmiali, ponieważ częstochowska drużyna była uważana jako pewniak w kontekście fazy play-off. Okazało się, że niewiele zabrakło, by legenda miała rację. -Niewiele brakowało, a to właśnie Włókniarz spadłby z ligi. W tamtym roku nie wahałem się, by postawić na to, że Włókniarz spadnie z ligi. W tym roku będę bardziej ostrożny, bo już nie ma powodów, by postawić na konkretną drużynę - przekonuje były reprezentant Polski. Czy w tym roku Włókniarz spadnie? Włókniarz na ten sezon zmontował zupełnie nową ekipę. Jason Doyle, Piotr Pawlicki, Wiktor Lampart oraz Phillip Hellstroem-Baengs - to nowe nazwiska pod Jasną Górą. W klubie liczą, że zadziała efekt nowej miotły i zmobilizuje to zawodników do lepszych wyników. -Czy w tym roku spadnie Włókniarz? Nie wydaje mi się. Jest w tym roku dwóch-trzech kandydatów do spadku. W tej trójce to właśnie Włókniarz moim zdaniem ma największe szanse na utrzymanie się w żużlowej Ekstralidze - kończy.