Igrzyska europejskie. Koszewska: Jestem szczęśliwa, że wystąpię w finale
"Jestem szczęśliwa, że wystąpię w finale Igrzysk Europejskich. Wiem, że Włoszka to dobra zawodniczka, ale wiem też, czego się spodziewać" - powiedziała w Mińsku bokserka Karolina Koszewska (kat. 69 kg) po wygranej walce półfinałowej z Irlandką Grainne Walsh.
"Jestem szczęśliwa, że udało mi się wygrać tę walkę 3:2. Szczęście pomaga lepszym" - powiedziała PAP Koszewska.
Przyznała, że walka ze sporo niższą zawodniczką z Irlandii nie była idealna.
"Było bardzo ciasno, niepewnie. Miałam dobre momenty, były też takie przespane, spóźnione" - powiedziała Koszewska. "Moja śp. mama czuwa nade mną i nie daje mu zrobić krzywdy" - dodała.
Przypomniała, że ostatnie duże osiągniecie w boksie amatorskim miała w 2005 r., kiedy zdobyła mistrzostwo Europy. "To było 14 lat temu i po tych 14 latach jest jakiś wynik. Jestem bardzo szczęśliwa" - podkreśliła.
"Przypomina mi się mądre przysłowie, że czasami trzeba sto razy przegrać, żeby raz wygrać. Mi ostatnio tak ze zmiennym szczęściem szło, a te najważniejsze walki były w plecy" - mówiła polska zawodniczka.
"Tym większa jest radość, że na tych zawodach, bardzo ważnych dla mnie, udało się już dojść do finału, więc mam co najmniej srebro" - podkreśliła Koszewska, która w sobotnim finale zmierzy się z Assuntą Canforą. W piątek Włoszka pokonała ona Niemkę Nadine Apetz.
"Sparowałam raz z zawodniczką z Włoch, więc wiem, że jest dobra, ale wiem też, czego się po niej spodziewać" - zapowiedziała.
Z Mińska Justyna Prus
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje