"To była dobra walka. Wygrana Fonfary nie jest niespodzianką - stwierdził mocarz z Kazachstanu.Jego trener Abel Sanchez pokusił się o nieco obszerniejszą analizę. Podkreślił, że tego typu porażka od dawna wisiała nad Meksykaninem. "Myślę, że Chavez sam siebie wykończył, żeby zrobić wagę, a Fonfara na tym skorzystał. Julio już na ważeniu prezentował się źle, widać było, że zbijał wagę w sposób, który nie jest produktywny. Robił to już od jakiegoś czasu i w końcu za to zapłacił" - powiedział.Zaznaczył, że Chavez miał szczęście, że w Carson Gołowkin, który od dłuższego czasu przymierzany jest do walki z Meksykaninem, był na trybunach, a nie w ringu. "Gdyby Julio walczył z Giennadijem, skończyłoby się to jeszcze szybciej. Nie można się samemu pozbawiać własnych atutów. Chavez robi to niestety od dawna" - oznajmił.