Francesco Pianeta po najtrudniejszej walce życia
Wczoraj w Berlinie odbyła się konferencja prasowa z udziałem Francesco Pianety (20-0-1, 12 KO), podczas której pięściarz opowiadał o ciężkiej walce jaką od miesięcy toczy z nowotworem złośliwym jąder.

Fatalna wiadomość dotarła do trenera Ulli Wegnera, który akurat przebywał w San Francisco:
- Ta wiadomość była jak cios. Poradziłem Francesco natychmiast poddać się operacji - powiedział Wegner.
Sześć dni później Pianeta znalazł się na stole operacyjnym. Nowotwór znajdujący się po lewej stronie jądra został usunięty.
- Teraz jestem tylko w połowie człowiekiem - to pierwsza myśl jaka przyszła Francesco po operacji. - Chciałem zachować wszystko w tajemnicy. Powiedziałem, że mam przepuklinę pachwinową. Przykro mi, że skłamałem - ale po prostu nie chciałem dodatkowo stresować rodziny (żona Concetta, syn Luciano, Alessio, matka Assonta). Po pierwszej chemioterapii zmieniłem zdanie, przekazując moim bliskim całą prawdę o moim stanie zdrowia. Nigdy nie zapomnę widoku mojej matki, czytającej dokumentację medyczną - kontynuował Pianeta.
Po chemioterapii waga pięściarza gwałtownie wzrosła ze 112 do 130 kg. Francesco - jak twierdzi - odczuwał słabość, nudności, obrzęk twarzy i gardła. Począwszy od 11 maja znowu rozpoczął zajęcia na sali treningowej
- W zwycięstwie nad rakiem bardzo pomogli mi ludzie z grupy Sauerland Event i książki Lance`a Armstronga. Dzisiaj patrzę już na życie przez zupełnie inny pryzmat niz pół roku temu - zakończył były rywal Alberta Sosnowskiego.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje